Matka Polka Heretyczka pisze o normalnym życiu
- To była ewolucja poglądów, a nie rewolucja. Zdecydowałam się właśnie na takie życie, mimo że otacza mnie morze katolików. Z czasem jestem gotowa odpowiedzieć na wszystkie pytania mojego dziecka i stawić czoła trudnym sytuacjom, które się mogą wydarzyć - mówi pani Magda, autorka niecodziennego listu.
Foto: Glow Images/East News
"Pisze do Ciebie Matka Polka Heretyczka. Jestem jedną z wielu osób, które nie są wierzące i nie ochrzciły swoich dzieci, a zatem - w konsekwencji - nie poślą ich do pierwszej komunii, do bierzmowania. Poza tym jestem zupełnie normalna" - tak pani Magda napisała w liście do "Matki Polki Feministki".
Już w rozmowie z Joanną Mielewczyk opowiada, że jest matką "statystyczną", zupełnie zwyczajną. - Pracująca, gotująca, ogarniająca codziennie cały dom. I robiąca wszystko to, co sto tysięcy innych kobiet robi codziennie. Niespecjalnie się różnię od osób w moim otoczeniu, z wyjątkiem tego, że nie chodzę do kościoła - mówi.
Z chwilą, gdy przyjechała do Warszawy na studia, w zupełnie niezauważalny sposób zaczęła się od Kościoła odsuwać. Podkreśla, że gdyby jej tego bardzo brakowało, to chodziłaby do kościoła i uczestniczyła we wszystkich obrzędach religijnych w nowym miejscu zamieszkania.
- To nie jest tak, że jestem antyklerykalna, natomiast widzę wszystkie wady Kościoła jako instytucji - opowiada i przekonuje, że gdy córka zacznie zadawać pytania, wtedy wyjaśni jej wszystko "z pozycji dystansu". - Gdy będziemy mijać kościół i zapyta co to za budynek, powiem, że to po prostu bardzo piękne dzieło architektury. Nie ma żadnego powodu, dla którego miałybyśmy nie wejść do środka, jeżeli będzie otwarte - wyjaśnia.
Zapraszamy do kontaktu: matkapolka@polskieradio.pl Audycja Joanny Mielewczyk "Matka Polka Feministka" gości na antenie w każdy wtorek o godz. 16.35.