Trójka|Zapraszamy do Trójki - popołudnie
Jak przetrwać zimą w lesie "od zmierzchu do świtu"?
2013-02-20, 17:02 | aktualizacja 2013-02-20, 22:02
- Najważniejszą rzeczą w surwiwalu jest nasz rozum, czyli: wiedza, umiejętności, kreatywne myślenie i wola przetrwania - mówi dr Stanisław Kędzia, wieloletni instruktor surwiwalu, geograf PAN.
Posłuchaj
Ekspert w studiu Trójki przekonuje, że jeżeli tylko Paweł Drozd i Krzysztof Kwiatkowski wykażą się powyższymi cechami, to nie ma dla nich większego zagrożenia podczas ekstremalnej nocy. Dziennikarz Trójki i znawca sztuki surwiwalu postanowili bowiem przetrwać noc w zaśnieżonym lesie bez specjalistycznego sprzętu. Mają przy sobie tylko to, co zabierają na co dzień, wychodzącdo pracy. Eksperyment "Od zmierzchu do świtu" - czytaj więcej>>>
Dr Stanisław Kędzia, wieloletni instruktor surwiwalu, zapewnia, że choć wydaje nam się, iż w Polsce, czyli kraju dosyć gęsto zaludnionym, takie sytuacje nie mogą mieć miejsca, to się naprawdę zdarzają. Ludzie gubią się w lesie, samochody psują się na mało uczęszczanych drogach, a telefony komórkowe rozładowują.
Zobacz jak sobie radzą Paweł Drozd i Krzysztof Kwiatkowski!
Na szczęście jest wiele sposobów na rozpalenie ognia, który przy minusowych temperaturach pomoże nam przetrwać. - Kilkadziesiąt, może nawet kilkaset metod; w zależności od tego, czym dysponujemy - mówi geograf PAN. Jeżeli Paweł Drozd i Krzysztof Kwiatkowki nie mają zapalniczki, zapałek, ani zapalniczki samochodowej, powinni zwrócić uwagę, co daje im pojaz - poczynając od apteczki, poprzez płyny hamulcowe, akumulator, aż po paliwo.
Przegląd plecaków został już wykonany i, jak wiemy, przyniósł całkiem pomyślne rezultaty. Kabelki obowiązkowe w torbie każdego radiowca sprawdzą się przy opasaniu luźnych kurtek, a chusteczki higienicznie przydadzą się do rozpalenia ognia. Jak można spożytkować czyste pieluchy jednorazowe oraz rzeczy znalezione w lesie? Posłuchaj relacji w Trójce 20 i 21 lutego.