Waglewski: nikomu niczego nie zazdroszczę
2012-11-18, 13:11 | aktualizacja 2012-11-18, 14:11
- Jestem mistrzem w psuciu ładnych melodii. Te pogodne nuty cały czas staram się zakłócać tymi brzydkimi - mówi lider Voo Voo.
Posłuchaj
W "Myśliwieckiej 3/5/7" Wojciech Waglewski opowiadał o "Nowej płycie" oraz o powrocie po latach do pracy z Wojtkiem Przybylskim. - Wojtek nagrywa obiektywnie. Uważa, że jeśli zespół nie umie grać, ma złe instrumenty i studio jest do kitu, to on z tego nic nie zrobi. Wróciliśmy do Wojtka po to, by pokazać jak gramy, żeby tego za 10 lat można było posłuchać bez wstydu, albo ze wstydem, ale że to jest obraz tego, co potrafimy - opowiadał Piotrowi Stelmachowi o ciepłej atmosferze najnowszego albumu.
Była też mowa o zazdrości, a raczej jej braku, bo lider Voo Voo przekonuje, że choć z synami spotyka się w muzycznej pracy, to nie zazdrości im gry w zespole Kim Nowak. - Niech każdy zna swoje miejsce w szeregu. Oni mają tyle lat i mają takie opowieści o życiu i taki sposób grania. To nie są piosenki pisane w stylu lat 60., tylko to jest granie w stylu lat 60. – mówił o drugiej płycie Kim Nowak.
Z jakiego powodu Waglewski uważa siebie za "wyjątkowego szczęściarza"? Wysłuchaj całej rozmowy!