Ziemia spalona słońcem
2012-05-21, 13:05 | aktualizacja 2012-05-22, 17:05
- To jest naprawdę bardzo mocna wizja tego, co się może wydarzyć z naszą cywilizacją, kiedy zostaną poluzowane więzi społeczne i aparat państwa - mówi Artur Liebhart o filmie "Hell".
Posłuchaj
Jest rok 2016. Świat, który dotąd znaliśmy, przestał istnieć. Temperatura na Ziemi wzrosła o 10 stopni Celsjusza, a słońce - dawniej źródło życia, obróciło naszą planetę w jałową pustynię. W takich warunkach toczy się akcja filmu "Hell", debiutu fabularnego Tima Fehlbauma.
Artur Liebhart mówi, że "Hell" to ekologiczny thriller na pograniczu science-fiction. - To jest film dla ludzi o dość mocnych nerwach. Reżyser nie "mruga do nas okiem", nie daje do zrozumienia, że to tylko konwencja - mówi. Gość Ryszarda Jaźwińskiego podkreśla, że film nie epatuje wielkim budżetem, apokaliptycznymi scenami. Jego siła opiera się na grze aktorskiej i bardzo ciekawym scenariuszu.
Reżyser "Hell" został uznany za nową nadzieję europejskiego kina. - Krytycy już zaczynają go porównywać do młodego Larsa von Triera - mówi Artur Liebhart i dodaje, że film odniósł ogromny sukces w Niemczech i Szwajcarii.
"Hell" można już oglądać w naszych kinach.
Audycji "Fajny film" słuchajcie od poniedziałku do czwartku o godz. 10.30 .
(pg/ mat. prasowe)