Nie usuniemy zła z pola widzenia
Zło i dobro są wokół nas w każdym czasie. Najistotniejsze, żebyśmy ze złem potrafili się mierzyć, a dobro w sobie budowali - mówi Trójce Janusz Poniewierski z Wydawnictwa Znak.
Graffiti z wizerunkiem Vaclava Havla w Pradze. W piątek odbędzie się pogrzeb dysydenta, dramaturga, prezydenta Czech i Czechosłowacji
Foto: fot. PAP/EPA/Filip Singer
W Pradze odbył się w piątek pogrzeb Vaclava Havla. W tym samym czasie do Polski przywieziono ciała pięciu żołnierzy, którzy zginęli w Afganistanie.
Publicysta i redaktor Wydawnictwa Znak podkreślił, że już sam fakt wejścia Boga w historię człowieka, czego w Boże Narodzenie jesteśmy świadkami, jest pogodzeniem się z perspektywą cierpienia i śmierci. - On sam postanawia poddać się prawom czasu, a te są takie, że umieramy. Także jutro ludzie nam bliscy będą cierpieć, ktoś umrze - powiedział Janusz Poniewierski w "Pulsie Trójki".
Podkreślił, że Ewangelia nie usuwa śmierci ani zła z pola widzenia. - Natomiast w życiu, mediach, kulturze obserwuję taką tendencję do usuwania złych wiadomości, do tego, by - skoro są Święta - nie mówić o rzeczach smutnych czy trudnych. Boimy się ich. Ale one też są częścią życia, naszej rzeczywistości. Okoliczności narodzin Jezusa i Jego życie dobrze to pokazują - wyjaśnił.
W eseju "Thriller" Vaclav Havel postawił tezę, że cywilizacja budowana jest bez wiary w zło i dobro. - Każdy z nas zetknął się z ludźmi, którzy żyjąc pod naporem zła, przestali wierzyć w dobro, ludzką miłość. Myślę, że coś z tego chciał pokazać Havel, byśmy nigdy nie zgodzili się na taką cywilizację, bo to by było niesłychane - skomentował gość Damiana Kwieka.
Kim dla publicysty był Vaclav Havel dowiesz się słuchając całego "Pulsu Trójki, 23 grudnia 2011", w którym Janusz Poniewierski złożył słuchaczom Trójki życzenia świąteczne.
Audycji "Puls Trójki" można słuchać od poniedziałku do piątku o 17.45. Zapraszamy.
(asz)