"Akcja ABW to absurd"
Janusza Zemke (SLD) o zamknięciu portalu krytykującego prezydenta: Podstawowy problem polega na tym, że nie odróżnia się uwag o złośliwym charakterze od siania nienawiści.
Janusz Zemke
Foto: Wikimedia Commons, lic. CC, Sławek
Portal krytykujący prezydenta Bronisława Komorowskiego został zamknięty po tym, jak do mieszkania jego autora wkroczyło ABW. Agencja powołuje się na przepis zabraniający obrażania konstytucyjnych organów państwa. Decyzję o interwencji podjęła prokuratura z Tomaszowa Mazowieckiego, tłumacząc, że trzeba sprawdzić, czy doszło do popełnienia przestępstwa.
Według Janusza Zemke (SLD) na stronie internetowej nie było obraźliwych komentarzy. - Na tym portalu jakiś młody człowiek umieszczał różne wypowiedzi naszego prezydenta: pozytywne, negatywne, różne przejęzyczenia, a teraz, jeżeli wchodzi ABW, to znaczy, że uznaje, że to szkodzi bezpieczeństwu państwa. Przecież to jest absurd - stwierdził polityk.
Jego zdaniem od pewnego czasu widać, że obecna władza staje się bardzo wrażliwa, na to, co pojawia się w internecie na różne hasła, które pojawiają się na stadionach.
Zdaniem Pawła Poncyljusza (PJN) działania służb to nadgorliwość. - Jeśli cztery lata temu Polaków straszono służbami specjalnymi, to dzisiaj tego typu naloty pokazują, że jesteśmy o dwa kroki dalej niż w czasach, którymi próbowała Platforma Obywatelska straszyć, a dzisiaj jest sprawcą tego - stwierdził poseł.
Jarosław Gowin (PO) przyznał, że akcja była niefortunna, ale odbierał zarzuty, jakoby stali za nią politycy związani z partią rządzącą. - Jeżeli akcja ABW w kogoś uderza, to przede wszystkim w prezydenta Komorowskiego - powiedział. Gość "Śniadania w Trójce" zaznaczył, że ABW działało z polecenia prokuratury, a nad nią żaden polityk nie ma obecnie kontroli.
Mariusz Błaszczak (PiS) uważa, że winny sytuacji jest premier Donald Tusk. - Proszę zwrócić uwagę na to , że zaczęło się od wojny z kibicami, od odpowiedzialności zbiorowej, stosowanej przez przedstawicieli rządów, przez wojewodów - powiedział gość Beaty Michniewicz.
W dalszej części audycji rozmawiano m.in. o wizycie Baracka Obamy w Polsce, gazie łupkowym i dyskusjach na temat polskiego kandydata na szefa Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
Gośćmi Beaty Michniewicz byli: Mariusz Błaszczakz PiS, Jarosław Gowin z PO, Jarosław Kalinowski z PSL, Jan Lityński z Kancelarii Prezydenta, Paweł Poncyljusz z PJN i Janusz Zemke z SLD.
Aby wysłuchać całej audycji wystarczy kliknąć w ikonę dźwięku w boksie "Posłuchaj" po prawej stronie.
Audycji "Śniadanie w Trójce" można słuchać w każdą sobotę o godz. 9.00.
(pg)