Jacek Bławut: W Tarnowie tęsknię za kinem osobistym
- Interesuje nas tylko to, co przeżyliśmy, co zostaje z filmu na drugi dzień - mówi przewodniczący jury 25. Tarnowskiej Nagrody Filmowej.
Jacek Bławut (pierwszy z prawej) z aktorami filmu "Jeszcze nie wieczór"
Foto: fot. Paweł Topolski, źr.mat.prasowe
Jacek Bławut nie tylko przewodniczy w Tarnowie obradom jury, jest także "chodzącą historią Tarnowskiej Nagrody Filmowej", jak mówi Ryszard Jaźwiński.
Reżyser 20 lat temu odbierał w Tarnowie nagrodę za swój film "Nienormalni". - Pamiętam, że w mieście porozwieszane były wtedy plakaty reklamujące pokaz mojego filmu - mówi Jacek Bławut - Byłem niesamowicie zaskoczony, fajnie to wyglądało.
Większość projekcji konkursowych 25. Tarnowskiej Nagrody Filmowej już za czternastoma członkami jury.
- Obradujemy, możemy nagrodzić tylko trzy filmy, a poziom jest bardzo wysoki. (...) Interesuje nas tylko to, co przeżyliśmy, co zostaje z filmu na drugi dzień.
W polskim kinie, zdaniem Bławuta królują filmy, które się niestety ogląda "jak przez szybę", które czerpią tematy z nagłówków gazet.
- Te bardzo mocne wydarzenia w żaden sposób nie odnoszą się do doświadczeń widzów - mówi reżyser - Brakuje mi przekazywania swoich punktów widzenia, myślenia o świecie, autorskich emocji, którymi ktoś chce się ze mną podzielić.
Aby wysłuchać całej rozmowy wystarczy kliknąć "Jacek Bławut o 25.Tarnowskiej Nagrodzie Filmowej" w boksie "Posłuchaj".
Wszystkie relacje Ryszarda Jaźwińskiego z Tarnowa można znaleźć TU
usc