Anna Jagiellonka, królowa, która świadomie kreowała własny wizerunek
15 grudnia wypada rocznica elekcji Anny Jagiellonki na królową. Jagiellonka jest nazywana drugą po Jadwidze Andegaweńskiej kobietą - królem Polski, została zapamiętana w historii Polski głównie jako brzydka i zrzędliwa stara panna bez znaczenia politycznego. Dlaczego uroda królowej bardziej elektyzuje niż jej polityczne zasługi?
Portret Anny Jagiellonki autorstwa Marcina Kobera
Foto: Reprodukcja/PAI/PAP
- Anna Jagiellonka zupełnie nie odstawała od standardów swojej epoki - mówi w audycji "Brakująca Połowa Dziejów" dr Agnieszka Pawłowska-Kubik, historyczka.
Posłuchaj audycji w Trójce:
- Anna Jagiellonka - prawdziwa historia królowej w "Brakującej Połowie Dziejów"
- Łodzianki, które współtworzyły historię w "Brakującej Połowie Dziejów"
Skąd mit o braku urody Anny Jagiellonki?
Jeśli widzimy portrety wszystkich Jagiellonek namalowane przez Cranacha to trudno wskazać tę, która była najbrzydsza lub najpiękniejsza. Z kolei jej wizerunek z lat 70. XVI wieku, który też pojawił się na okolicznościowej monecie NBP, pokazuje Jagiellonkę jako kobietę, pomimo już zaawansowanego wieku, pełną dumy i wcale niebrzydką. Skąd zatem ten mit o braku urody? - Najpewniej z powodu opierania się na tym ostatnim portrecie Anny namalowanym przez Kobera. Tam rzeczywiście mamy do czynienia ze starszą kobietą - opowiada gościni Trójki.
Drugi mit to fakt, że wielu opracowaniach historycznych Anna jest tytułowana królem. - Przejrzeliśmy dokumenty i w żadnym źródle królem tytułowana nie jest, nawet w dyplomie elekcyjnym. Anna tytułowana jest "Regina" czyli królowa - mówi Agnieszka Pawłowska-Kubik.
Czy to, że Anna Jagiellonka nie była jednak królem a królową Polski oznacza, że była postacią bez znaczenia? - To jest jedyna sytuacja w dziejach rzeczpospolitej, kiedy na Polu Elekcyjnym zostanie wybrany król i królowa. To się nigdy wcześniej i nigdy później nie wydarzyło - podkreśla dr Pawłowska-Kubik. Od 1572 roku, kiedy jest tak naprawdę "panną nikt", jest królewną, której się nic nie należy. W ciągu kilku lat zostaje wybrana władczynią razem ze Stefanem Batorym i na forum międzynarodowym jest uznana za spadkobierczynię Jagiellonów. To jest bardzo wielkie dokonanie, jak na kogoś, kto kompletnie nie miał do tego ani zaplecza, ani wiedzy.
Jagiellonka świadomie kreowała swój wizerunek dobrej władczyni
Jej rola stopniowo rośnie. Kiedy staje się królową, jest osobą bardzo zamożną, ponieważ jej oprawa to są olbrzymie dobra położone tak w Koronie, jak i na Litwie. To jej umożliwia prowadzenie sprawnej polityki i pogłębienie relacji ze społeczeństwem Mazowsza, które udzieli jej wsparcia po śmierci Batorego, kiedy będzie forsować na tron kandydaturę Zygmunta Wazy na tron Rzeczpospolitej.
Do sukcesów Anny Jagiellonki zaliczyć należy obronę rodowego majątku po śmierci matki i brata, a także obsadzenie siostrzeńca, Zygmunta III Wazy na polskim tronie. Wiele zawdzięcza jej też Warszawa, w której przez lata rezydowała i którą pomogła znacznie rozwinąć.
Anna świadomie kreowała swój wizerunek jako dobrej władczyni. Nie ma ani jednego dokumentu, z którego wynikałoby, że proszona przez poddanych, czegoś im odmawia. Stała się wzorem tego, jak królowa powinna odnosić się do swoich poddanych - podsumowuje Anna Pawłowska-Kubik.