Aktorzy z "Ministrantów" i reżyser filmu o "Budyniu". Rodzina Juszczyków w Trójce

W trójkowym studiu gościliśmy wyjątkowe trio. Sebastian, Mikołaj i Filip Juszczykowie, czyli tata i synowie, opowiedzieli Agnieszce Szydłowskiej o swoich debiutach w świecie kina. Sebastian Juszczyk wyreżyserował film dokumentalny "Szkoda, że nareszcie", a Mikołaja i Filipa poznaliśmy jako aktorów w nagradzanych "Ministrantach". Zapraszamy do wysłuchania audycji "Ludzie".

Aktorzy z "Ministrantów" i reżyser filmu o "Budyniu". Rodzina Juszczyków w Trójce

Rodzina Juszczyków w Trójce

Foto: Trójka

Gośćmi Agnieszki Szydłowskiej audycji "Ludzie" byli Sebastian, Mikołaj i Filip Juszczykowie, czyli tata i synowie. Gdyby ktoś im powiedział, że w 2025 roku będą przeżywać emocje debiutowania na dużym ekranie, pewnie by nie uwierzyli. A jednak tak właśnie się stało. Sebastian Juszczyk zadebiutował pełnometrażowym dokumentem "Szkoda, że nareszcie", opowiadającym historię Jacka "Budynia" Szymkiewicza. Mikołaj i Filip z kolei zagrali w filmie Piotra Domalewskiego "Ministranci". Produkcja zdobyła Złote Lwy na festiwalu w Gdyni. 

Posłuchaj audycji Trójki:


W filmie Sebastiana Juszczyka o Jacku Szymkiewiczu opowiadają jego przyjaciele - Katarzyna Nosowska, Krzysztof Zalewski, Stanisław Soyka i wielu innych. Film pokazywano najpierw na festiwalu Millenium Docs Against, a jesienią wszedł do kin pod patronatem Trójki. Także w Trójce przyjaciele Budynia zagrali koncert - jeden z najlepszych na naszej scenie w mijającym roku.

Sebastian Juszczyk: to jest dla mnie coś abstrakcyjnego

- To jest dla mnie coś abstrakcyjnego. W numerze "Kina" zobaczyłem recenzję filmu "Szkoda, że nareszcie". Otwieram magazyn, a u zdjęcie chłopaków z Gdyni - mówił Sebastian. - Jako nastolatek zbierałem "Kino". Nie wymyśliłbym sobie wtedy, że coś takiego się wydarzy. Nawet trzy lata temu, już pracując długo w zawodzie, też bym sobie tego nie wymyślił - mówił. 

Jego synowie mają podobne odczucia. - Tak jak mówił tata - to jest bardzo abstrakcyjne. Gdyby mnie i Filipowi ktoś powiedział, że będziemy grać w filmie pół roku przed nagrywaniem, to śmialibyśmy się z tego i byśmy nie dowierzali. Ale jednak tak się stało i jesteśmy z tego bardzo zadowoleni - mówił Mikołaj.

"Pojechaliśmy z nadzieją, że dostaniemy jakąś małą rolę"

Młodzi aktorzy wspominali też, jak wyglądała ich praca na planie filmu "Ministranci", a także jak to się stało, że zagrali w nim tytułowe role. - W pierwszej klasie liceum wydałem mixtape, a dwa miesiące później wpadliśmy na pomysł, żeby zorganizować koncert. Udało się to zrobić, zagraliśmy suport przed koncertem Bajzla - opowiadał Mikołaj. Wystąpił wspólnie z bratem - Filipem i kolegą. Koncert zobaczył Piotr Domalewski - reżyser "Ministrantów", który zaangażował braci do pracy nad filmem.

- Pojechaliśmy na casting z nadzieją, że dostaniemy jakąś małą rolę, może drugoplanową - mówił Mikołaj.

- Zaskakujące dla nas było to, że ludzie tak ciepło odebrali film. Jak przyjechaliśmy do Gdyni i wyszliśmy z taksówki, to od raz jakaś pani podeszła i poprosiła o zdjęcie. Było nam bardzo miło - wspominał Filip. - Film jest o ministrantach, o wierze i o tym, że młodzi ludzie chcą naprawić świat - dodał.

W trójkowym studiu spotkaliśmy się razem, aby porozmawiać o rodzinnym domu Juszczyków i zrozumieć, jaką rolę w ich życiu odgrywa sztuka - przede wszystkim muzyka. Jak to się stało, że Sebastian zaczął robić teledyski dla muzyków z Polski i zagranicy (kolejność była odwrotna)? Dlaczego Mikołaj produkuje utwory i rapuje? Czy najmłodszy w tym gronie Filip porzuci sport na rzecz aktorstwa? To także opowieść o szukaniu własnej drogi, uczeniu się nowych rzeczy i budowaniu relacji opartej na zrozumieniu.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji

Czytaj także:

Ewelina Kołaczek