Przesłuchanie Ziobry. Zandberg: może rozpinać się na pluszowym krzyżu

Zbigniew Ziobro chce być przesłuchany w Brukseli lub w Budapeszcie, gdzie przebywa od kilku dni. Wcześniej Sejm zgodził się na uchylenie immunitetu, zatrzymanie i tymczasowy areszt dla byłego ministra. Adrian Zandberg uważa, że wniosek aresztowy był przedwczesny. - Tak naprawdę pan Ziobro dostał prezent od rządu. Bo dzięki temu może teraz rozpinać się na pluszowym krzyżu w Budapeszcie i mówić o tym, że jest prześladowany - powiedział w radiowej Trójce.

Przesłuchanie Ziobry. Zandberg: może rozpinać się na pluszowym krzyżu

Były minister sprawiedliwości i poseł PiS Zbigniew Ziobro

Foto: PAP/Art Service

Najważniejsze informacje w skrócie:

  • Zbigniew Ziobro chce przesłuchania za granicą. Poseł PiS przebywa obecnie w Budapeszcie
  • Prokuratura zarzuca mu m.in. kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą
  • Adrian Zandberg uważa, że wniosek aresztowy wobec Ziobry był przedwczesny

OGLĄDAJ. Adrian Zandberg gościem Renaty Grochal

Zbigniew Ziobro zaproponował prokuraturze, że zgodzi się na przesłuchanie w Belgii lub na Węgrzech i przesłał śledczym adresy, pod które mogą dostarczyć odpowiednie wezwanie. Dziś w tej sprawie decyzje podejmie prokuratura. 7 listopada Sejm zdecydował o uchyleniu immunitetu Ziobrze, przyjął też wniosek o jego zatrzymanie i tymczasowy areszt. W głosowaniu tym nie wzięli jednak udziału posłowie koła Razem.

Adrian Zandberg uważa, że "rząd się zapakował na własne życzenie w pułapkę Ziobry". - W tej sprawie, moim zdaniem, należało po prostu przegłosować zdjęcie immunitetu i wezwać pana Ziobrę przed prokuratora. I dopiero wtedy, gdyby pan Ziobro powiedział, że on nie stawi się przed prokuratorem, gdyby powiedział, że nie będzie współpracować z instytucjami publicznymi w wyjaśnieniu tej sprawy, dopiero wtedy jest czas na wniosek aresztowy - tłumaczył.

Lider Razem Adrian Zandberg gościem Renaty Grochal (Bez Uników/Trójka)
27:54
+
Dodaj do playlisty
+

"Dostał prezent od rządu"

Zdaniem lidera Razem "tym przedwczesnym wnioskiem aresztowym tak naprawdę pan Ziobro dostał prezent od rządu". - Bo dzięki temu może teraz rozpinać się na pluszowym krzyżu w Budapeszcie i mówić o tym, że jest prześladowany. Więc to moim zdaniem było nierozsądne, żeby głosować wniosek aresztowy w tym momencie, a nie dopiero po tym, kiedy się pana Ziobrę wezwało do prokuratora, żeby mu zarzuty przedstawić - podkreślił.

Zandberg stwierdził, że sam wniosek aresztowy niczego nie zmienia. - Tyle tylko, że pozwala panu Ziobrze odgrywać tę komedię. Natomiast gdyby Ziobro po prostu został wezwany do prokuratora i się nie stawił, wtedy sprawa byłaby jaśniejsza i czytelniejsza także dla wyborców drugiej strony - powiedział. Wskazał, że "jeżeli chodzi o same wnioski o immunitet, to myśmy oczywiście 26 razy zagłosowali za zniesieniem immunitetu panu Ziobrze". - Bo, jeżeli mówimy o publicznych pieniądzach, i to sporych publicznych pieniądzach, no to oczywiście tę sprawę należy wyjaśnić. I od wyjaśnienia tej sprawy jest niezawisły sąd - podkreślił Zandberg.

Prokuratura zarzuca byłemu ministrowi sprawiedliwości między innymi kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą oraz zdecydowanie o nielegalnym przekazaniu z Funduszu Sprawiedliwości 25 milionów złotych dla Centralnego Biura Antykorupcyjnego na zakup oprogramowania Pegasus.

Najczęściej czytane

Źródło: Trójka
Prowadząca: Renata Grochal
Opracowanie: Paweł Michalak