Święto Niepodległości 2025. "Nie ma Platformy bez Kaczyńskiego"
Polacy świętują 107. rocznicę odzyskania niepodległości. - W Polsce promuje się bardzo specyficzny model patriotyzmu, który jest często dość wykluczający, dość nacjonalistyczny, dość ksenofobiczny, taki zanurzony w historii martyrologicznej - powiedział politolog, dr Przemysław Witkowski w audycji "Bez Uników" w radiowej Trójce.
Dr Przemysław Witkowski gościem Renaty Grochal w audycji "Bez Uników"
Foto: Polskie Radio
Najważniejsze informacje w skrócie:
- 11 listopada w całym kraju odbywają się uroczystości związane z Narodowym Świętem Niepodległości
- Ulicami Warszawy przejdzie Marsz Niepodległości, w którym uczestniczyć ma prezydent Karol Nawrocki
- Dr Przemysław Witkowski uważa, że święto nie przyczyni się do zjednoczenia spolaryzowanego politycznie społeczeństwa
OGLADAJ. Dr Przemysław Witkowski gościem Renaty Grochal
W 107. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości w całym kraju, poza oficjalnymi państwowymi uroczystościami, odbędą się liczne uroczystości i wydarzenia. Tradycyjnie ulicami Warszawy przejdzie Marsz Niepodległości. Rozpocznie się mszą o godzinie 13.00 w okolicach ronda Dmowskiego. Pochód ruszy w kierunku ronda de Gaulle'a, dalej mostem Poniatowskiego na błonia Stadionu Narodowego.
W audycji "Bez Uników" Renata Grochal zapytała Przemysława Witkowskiego o to, czy Święto Niepodległości może sprawić, że podzielone polskie społeczeństwo zjednoczy się. - Aktualnie przy takiej polaryzacji i przy takich słowach, jakie padają w dyskursie publicznym, ja tego w ogóle nie widzę. To znaczy mamy sytuację, w której dwie główne partie uczyniły esencją swojej tożsamości atakowanie tej drugiej. Jakby tej drugiej nie było, nie wiem, jakby istniały dalej. Nie wyobrażam sobie istnienia Platformy bez Kaczyńskiego i Kaczyńskiego i PiS-u bez Platformy. W tym sensie to jest takie yin i yang. Tutaj nie da się tego rozdzielić - powiedział gość Trójki.
Witkowski: wielu polityków testuje granice
Witkowski dodał, że "politycy muszą straszyć Tuskiem albo straszyć Kaczyńskim". - Bo jeden i drugi dla wyborców tych partii jest zdemonizowaną postacią, samym złem, czystym złem, bo już takie podają określenia - przyznał.
W jego ocenie "ta polaryzacja to nie jest jeszcze taki dramat, dopóki nie dochodzi do przemocy politycznej". - Spór wizji, nawet jakiś nieprzyjemny słownie, nie jest jeszcze taki zły, dopóki nie wywołuje to przemocy politycznej, kiedy ktoś nie nawołuje do tej przemocy, nie znieważa jakichś grup społecznych, nie lży ich, nie nawołuje do krzywdzenia tych grup. Tutaj jest granica, której nie wolno przekroczyć. Spór może być gorący politycznie, ale nie nawoływanie do jakiegoś bicia, mordowania - podkreślił. Dodał, że "wielu polityków z tych takich bardziej ekstremalnych prądów testuje te granice". - Czy jest to Wojciech Olszański, czy jest to Grzegorz Braun. Oni wkraczają do głównego nurtu z postulatami lub zachowaniami, które są w mojej ocenie karalne - powiedział Witkowski.
"Specyficzny model patriotyzmu"
Gość audycji odniósł się także do sondażu dla "Rzeczpospolitej" z 2022 roku, z którego wynikało między innymi, że tylko 32 proc. Polaków 11 listopada wywiesi biało-czerwoną flagę. - W Polsce promuje się bardzo specyficzny model patriotyzmu, który jest często dość wykluczający, dość nacjonalistyczny, dość ksenofobiczny, taki zanurzony w historii martyrologicznej. I mam wrażenie, że też jest to troszkę mało pociągające. Mam wrażenie, że słowo patriotyzm czy polskość zostało zawłaszczone przez bardzo konkretną, jedną formację polityczną, taką bardzo konserwatywną, w kierunku nacjonalistyczno-endeckim. I też mam wrażenie, że wielu ludzi, patrząc na tą formację i ludzi, którzy szafują tym okrzykiem - "jestem patriotą", nie czują się dobrze w tej opowieści - stwierdził.
Przemysław Witkowski został też zapytany o rosnącą w Polsce w siłę radykalną prawicę. Renata Grochal zwróciła uwagę, że Konfederacja zajmuje w sondażach poparcia już trzecie miejsce. Zdaniem Witkowskiego do wyborów w 2027 roku wiele może się jeszcze zmienić. - Konfederaci już parokrotnie byli w ogródku, witali się z gąską, już mieli mieć, a potem okazywało się, że mają tyle, ile mają - stwierdził. Dodał, że "to byłby najbardziej koszmarny rząd, jaki można sobie wyobrazić, składający się z PiS, Konfederacji i Brauna".
- Marsz Niepodległości a mowa nienawiści. "Widzieliśmy palone flagi, wyzwiska"
- Dlaczego 11 listopada to Święto Niepodległości? Historia i znaczenie daty
- To ulubiony kierunek Polaków na długi weekend. Sprawdziliśmy to
Źródło: Trójka
Prowadząca: Renata Grochal
Opracowanie: Paweł Michalak