Zawsze towarzyszyła mu samotność - mówi Marek Szymański o Marku Perepeczce
Dopiero teraz, 20 lat po śmierci, ukazała się książka "Samotność Janosika. Biografia Marka Perepeczki", pierwsza biografia tego niedocenianego aktora Marka Perepeczki. I właśnie z jej autorem, dziennikarzem Markiem Szymańskim, w audycji "Trójkowo, Filmowo" rozmawiał Ryszard Jaźwiński.
Marek Perepeczko w serialu "Janosik"
Foto: mat. prasowe/TVP
Marek Perepeczko (1942-2005) zadebiutował na ekranie w "Popiołach" (1965) Andrzeja Wajdy, a później zagrał m.in. w "Wilczych echach" (1968), "Panu Wołodyjowskim" (1969), "Kolumbach" (1970), "Weselu" (1972), serialu "Janosik" (1973), który przyniósł mu niezwykłą popularność. W latach 80. Przebywał w Australii. Po powrocie do Polski zagrał m.in. w "Sarze" (1997), "Panu Tadeuszu" (1999) i serialu "13 posterunek" (1997-1998, 2000). Był także aktorem teatralnym.
Janosik: szczyt kariery i początek upadku
Autorem pierwszej biografii Marka Perepeczki jest dziennikarz Marek Szymański. - Myślę, że w tytule książki zawiera się wszystko. Dlatego, że jak Marek Perepeczko, to pierwszym skojarzeniem jest Janosik. Chociaż był znany jeszcze z wielu innych ról, ale ten Janosik był początkiem szczytu jego kariery, takim Mount Everestem. A zarazem początkiem upadku: długo nie mógł się uwolnić z od tej postaci - mówi autor książki "Samotność Janosika. Biografia Marka Perepeczki". - W tytule jest "Samotność Janosika", bo ten zbójnik był osobny, samotny. No i samotność bohatera biografii, czyli samego Marka Perepeczki. Myślę, że jeśli można jednym słowem, frazą podsumować jego życie, to właśnie ta samotność zawsze mu towarzyszy - tłumaczy w rozmowie z Ryszardem Jaźwińskim.
Zaskoczenie w kasynie
Jak sam przyznaje, na potrzeby tej książki "przesłuchał" ponad 50 osób. I że podczas tych rozmów, przeżył wiele zaskoczeń. - Marek Perepeczko był znany, jako człowiek, który nie palił, nie pił i nie romansował. A w latach 70. i 80., kiedy nikt nie wylewał za kołnierz, trudno było być takim człowiekiem. I, jak opowiadał mi Daniel Olbrychski, kiedy w Niemczech Zachodnich kręcili z Wajdą dla telewizji "Piłata i innych", poszli dla rozrywki do kasyna w Wiesbaden. Mieli trochę marek i postanowili zagrać. "Patrzyłem na niego ze zdziwieniem, że to jest ten Marek, który nie pił, nie palił, nie romansował, a tu nie można było go oderwać od stołu. On wszystko tam wtedy przegrał" wspominał - opowiada Trójkowy gość.
Sentyment do "Janosika"
Przygotowując swoją książkę, Marek Szymański dotarł także do sąsiadów aktora, który mieszkał w warszawskim mrówkowcu przy ul. Waliców 20. - Byłem zdziwiony, że ktokolwiek jeszcze żył i go pamiętał: a jednak wiele osób o nim mówiło. Ta legenda Marka się roznosi: otacza go jakaś aura, nimb kultowości - przyznaje. - Być może jest on oparty na sentymencie do "Janosika", który bez przerwy jest pokazywany na różnych kanałach telewizji. I wiem, ze kolejne pokolenia go oglądają… - dodaje.
Piotr Radecki