Efekty spotkania Trumpa z Xi. "Groźna sytuacja dla USA"
Prezydent USA oraz lider Chin Xi Jinping rozmawiali ze sobą w Korei Południowej. Ostatnie spotkanie przywódców miało miejsce w 2019 roku. - Z perspektywy Donalda Trumpa nie byłbym aż tak bardzo zadowolony, jak on to manifestuje, natomiast z punktu widzenia Chin myślę, że to było całkiem zadowalające spotkanie, a zwłaszcza jego efekty - stwierdził w "Pulsie Trójki" Maciej Kalwasiński. Gościem radiowej Trójki był również Marcin Przychodniak.
Spotkanie Donalda Trumpa z prezydentem Chin
Foto: PAP/EPA/YONHAP
Najważniejsze w skrócie:
- Pekin zgodził się zawiesić restrykcje dotyczące eksportu metali ziem rzadkich, a Waszyngton zobowiązał się znieść 10-procentowe cła na chińskie towary
- Przychodniak podkreślił, że wstrzymanie chińskich obostrzeń dotyczy październikowego rozporządzenia, a to wprowadzone w kwietniu nadal obowiązuje
- Zdaniem Kalwasińskiego porozumienie między państwami jest krótkoterminowym rozejmem
OGLĄDAJ. Maciej Kalwasiński i Marcin Przychodniak gośćmi Agnieszki Laskowskiej
Rozmowy między USA i Chinami miały dotyczyć przede wszystkim kwestii związanych z ich konfliktem handlowym. Donald Trump przed spotkaniem z przywódcą kraju środka poinformował, że Stany Zjednoczone po 33. latach, zamierzają wrócić do prób nuklearnych. - To, co Chiny robią w dziedzinie zbrojeń, a konkretnie broni strategicznej, jest czymś nietransparentnym i niepokojącym z punktu widzenia NATO, czy samych Stanów Zjednoczonych, więc tego typu komunikat był odzwierciedleniem amerykańskiej woli działania, aby w tej rywalizacji mieć pewne karty w ręku - tłumaczył Marcin Przychodniak z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
"Weszliśmy fazę konfliktu, gdzie obie strony potrzebują czasu"
Prezydent USA po spotkaniu poinformował, że rozmówcy zgodzili się właściwie w każdej sprawie, a pytany o poziom jego zadowolenia odpowiedział, że w dziesięciostopniowej skali, ocenia ją na dwanaście. Jednym z najważniejszych dla niego ustaleń jest wstrzymanie chińskich obostrzeń ws. metali ziem rzadkich, które są niezbędne do tworzenia m.in. telefonów komórkowych, czy samochodów elektrycznych. Chiny posiadają 70 procent ich światowych zasobów i odpowiadają za ok. 90 procent produkcji.
Maciej Kalwasiński (OSW) określił taki stan rzeczy groźnym dla Stanów Zjednoczonych oraz całego Zachodu. - Te metale są potrzebne przy produkcji wielu towarów, natomiast to, co Amerykanie robią w ostatnich miesiącach, jest bardzo dobrą lekcją dla Europy. Widzimy duże poruszenie zarówno po stronie amerykańskiej administracji, polityków, jak i po stronie firm. Oni starają się zapewnić inne źródła tych surowców, odmienne technologie oraz dodatkowe formy ich pozyskiwania, a także mocno inwestują w rozwój produkcji - wymieniał.
Co dalej z trzymaniem rosyjskiej strony?
Czy istnieje możliwość, żeby Donald Trump mógł wpłynąć na władze Chin, by zmniejszyły one swoje wsparcie w kierunku Rosji? - Rozbicie tej współpracy jest w tym momencie praktycznie niemożliwe. Natomiast można w jakimś sensie wpływać na politykę Chin w odniesieniu do Rosji i do sytuacji międzynarodowej. Amerykanie mają te instrumenty, czyli np. wprowadzenie sankcji finansowych, które byłyby bardzo dotkliwe dla chińskich podmiotów i dla tego kraju w ogóle - stwierdził Przychodniak.
Kalwasiński skomentował również ewentualną cenę tej współpracy, którą może zapłacić Ukraina. - Większe skupienie się Waszyngtonu na Pacyfiku, czy na Chinach konkretnie, niewątpliwie odciąga jego uwagę strategiczną od Ukrainy. W związku, z czym tym bardziej istotne jest jej wsparcie ze strony Unii Europejskiej - podsumował.
- Donald Trump kontra Xi Jinping. "Każdy każdego trzyma w szachu"
- Błyskawiczna odpowiedź Rosji na decyzję Trumpa. Chodzi o broń jądrową
- Po spotkaniu Xi i Trumpa. Rosjanie narzekają na mało konkretów
Źródło: Trójka
Prowadząca: Agnieszka Laskowska
Opracowanie: Dominika Główka