Pakt senacki. PiS pochłonie Konfederację? "Kaczyński już się najadł"
PiS i Konfederacja mogą połączyć się przed wyborami do Senatu. - Prawica, w tym Konfederacja, odrobiła lekcję - powiedział w radiowej Trójce poseł tej formacji Grzegorz Płaczek.
Grzegorz Płaczek
Foto: PR24
Najważniejsze informacje w skrócie:
- Pojawił się pomysł stworzenia paktu senackiego prawicy w kolejnych wyborach parlamentarnych
- Stosunki między liderami Konfederacji i PiS są napięte, dlatego patronem paktu miałby zostać prezydent
- Mamy świadomość, że jeżeli prawica się nie zjednoczy, to nie odbijamy Senatu - powiedział Grzegorz Płaczek
OGLĄDAJ. Grzegorz Płaczek gościem Renaty Grochal
Sławomir Mentzen rozmawiał z Karolem Nawrockim o pakcie senackim z PiS pod patronatem prezydenta. Lider Konfederacji mówił wcześniej, że nie wydaje mu się, by chciał rozmawiać na temat takiego paktu z szefem PiS Jarosławem Kaczyńskim. Z kolei Kaczyński stwierdził, że pakt senacki, którego gospodarzem byłby prezydent, jest "racjonalny, ale ta racjonalność bywa zakłócana". Pakt senacki po raz pierwszy zawarto przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku, a powtórzono go przed wyborami w 2023. W 2019 pakt tworzyły Koalicja Obywatelska, Koalicja Polska i Lewica, do których w 2023 dołączyła Polska 2050.
- Prawica w tym przypadku, również Konfederacja, odrobiła lekcję i widzimy, że pakt senacki, który został już wcześniej założony, mówimy o tym centrolewicowym pakcie, doprowadził do tego, że Senat właściwie został przejęty przez obecną ekipę rządzącą w sposób odczuwalny dla polskiego parlamentu - powiedział Grzegorz Płaczek. Jak dodał, "mamy świadomość, że wszystkie polityczne kalkulacje i przewidywania pokazują, że jeżeli prawica się nie zjednoczy, to nie odbijamy Senatu". Wskazał, że pomysł zjednoczenia wydaje się prawdopodobny. - Ze względu na to, że są nieco napięte relacje między prezesami dwóch formacji prawicowych, potrzebna jest osoba, która by stanęła ponad ten układ - ocenił poseł, nawiązując do roli prezydenta. - Była mediatorem, był twarzą, była łącznikiem politycznym - wyjaśnił.
Jak tłumaczył, do paktu jeszcze daleka droga. Podkreślił, że musi być pełna wola zarówno jednego, jak i drugiego środowiska i musi to być pakt, który nie będzie w żaden sposób krzywdził żadnej z partii. - Pytanie, czy w tym przypadku większy od nas klub PiS jest w stanie zrozumieć, że wszyscy są równi i wszyscy mamy równe mandaty - stwierdził. Zaznaczył, że to interesujący pomysł, ale Konfederacja podchodzi do niego z chłodną głową.
Relacje Mentzena i Kaczyńskiego
Renata Grochal zwróciła uwagę, że Jarosław Kaczyński próbuje marginalizować Konfederację i nazywa jej program katastrofą, a Sławomir Mentzen nie pozostaje mu dłużny, nazywając prezesa PiS "politycznym gangsterem". Grzegorz Płaczek uznał, że Kaczyński robi to, co uważa za najlepsze z punktu widzenia interesu politycznego PiS. - Kiedy były wybory prezydenckie, PiS ewidentnie ograniczyło ataki wobec Konfederacji. Kalkulacja polityczna pokazała, że to się PiS opłaca - przypomniał. - Teraz najprawdopodobniej prezesowi ktoś szepnął do ucha i powiedział, że aby wstrzymać ewidentny proces wzrostu Konfederacji w sondażach, należy nas atakować - ocenił. Podkreślił, że "ataki prezesa Kaczyńskiego, z całym szacunkiem dla siwych włosów, nie robią na nas żadnego wrażenia".
Pytany, czy nie obawia się, że Jarosław Kaczyński "zje" Konfederację na przystawkę, gość Trójki odpowiedział wprost. - Myślę, że już pan prezes Kaczyński się najadł, zniszczył tyle prawicowych partii - ocenił. Jednocześnie wyraził przekonanie, że z Konfederacją mu się to nie uda. Wyjaśnił, że w Konfederacji są osoby, które nie wywodzą się z obecnego układu i realnie coś chcą zmienić. - Konfederacja jakościowo i od strony programowej odbiega od tych, którzy byli wcześniej - stwierdził.
- Prezes PiS ma powody do obaw? Grochal: chcą wysadzić go z siodła
- Spotkanie Mentzena z Nawrockim. "W cztery oczy"
- Kosiniak-Kamysz podjął decyzję. PSL wystartuje samodzielnie
Źródło: Trójka
Prowadząca: Renata Grochal
Opracowanie: Filip Ciszewski