Zmarł Sam Rivers. Fred Durst pożegnał basistę Limp Bizkit

W wieku 48 lat zmarł Sam Rivers - pierwszy basista i współzałożyciel numetalowej grupy Limp Bizkit. Muzyka w osobnym materiale pożegnał lider i frontman zespołu, Fred Durst. "Prawdziwa legenda. Niezwykle utalentowany, niezwykle uroczy i wspaniały człowiek" - stwierdził wokalista.

Zmarł Sam Rivers. Fred Durst pożegnał basistę Limp Bizkit

Sam Rivers zmarł 18 października 2025 roku

Foto: mpi04/Associated Press/East News

Sam Rivers zmarł 18 października 2025 roku. Informację o odejściu muzyka przekazano w mediach społecznościowych zespołu. Nie podano jednak przyczyny śmierci muzyka. Wpis, jaki dodał związany z Limp Bizkit producent DJ Lethal wskazuje, że basista mógł zmagać się z chorobą nowotworową.

Posłuchaj audycji Trójki:

W osobnym materiale na temat śmierci Riversa wypowiedział się Fred Durst. Lider, wokalista i założyciel zespołu w nagraniu opowiada między innymi o tym, jak poznał muzyka i jaki był jego wpływ na działalność Limp Bizkit. - Kiedy usłyszałem jak Sam gra, byłem oczarowany - wspomina Durst.

- To jest tragedia, że już go z nami nie ma. Od wczoraj wylałem litry łez myśląc o tym, że jest legendą. To była niezwykła, szalona podróż. (...) Dzieliliśmy wspólnie wiele chwil. Wiem, że gdziekolwiek Sam jest teraz, uśmiecha się i myśli sobie "zrobiłem to" - stwierdził wokalista. 

Sam Rivers nie żyje. Co dalej z Limp Bizkit?

W swoim nagraniu Fred Durst nie mówił nic o przyszłości zespołu. Limp Bizkit, przypomnijmy, ma w przyszłym roku wystąpić w Polsce. Tuż przed śmiercią Riversa ogłoszono, że formacja będzie jednym z headlinerów powracającego Impact Festivalu i zagra 3 czerwca w Tauron Arenie w Krakowie.

Sam Rivers był związany z Limp Bizkit od początku działalności zespołu. Grał między innymi na pierwszym albumie grupy, "Three Dollar Bill, Yall", oraz późniejszych "Gold Cobra" i "Still Sucks". W 2015 na jakiś czas rozstał się z zespołem ze względu na problemy z wątrobą wywołane przez nadużywanie alkoholu.

Kamil Kucharski