A gdyby ulica umiała mówić? Do sieci trafił zwiastun "Listów z Wilczej"
Nagrodzony na festiwalu Millennium Docs Against Gravity film "Listy z Wilczej" trafi w połowie listopada do kin. Reżyser Arjun Talwar zabiera widzów na ulicę Wilczą w centrum Warszawy i rozmawia ze swoimi sąsiadami. - Czasem Polska naprawdę była jak w tych starych filmach - trochę smutna, trochę zabawna - mówi Arjun, który jest także filmowym narratorem.
Fotos z filmu "Listy z Wilczej", reż. Arjun Talwar
Foto: Materiały prasowe So Films
Światowa premiera "Listów z Wilczej" odbyła się na Berlinale. Widzowie w Polsce po raz pierwszy film mogli obejrzeć na Millennium Docs Against Gravity, gdzie zdobył Nagrodę Stowarzyszenia Kin Studyjnych w Konkursie Polskim. "Listy z Wilczej" trafią do kin 14 listopada.
Reżyserem i narratorem filmu jest Arjun Talwar, który wyemigrował do Polski z Indii dziesięć lat temu. Mimo upływu czasu Arjun wciąż zmaga się z poczuciem wyobcowania. Chcąc się zjednoczyć, Arjun zaczyna nagrywać swoich sąsiadów na ulicy Wilczej w centrum Warszawy. Spotyka się z różnymi reakcjami, ale nie ustaje w wymyślaniu kolejnych sposobów na zbliżenie dwóch światów.
Posłuchaj audycji w Trójce:
"Polska była jak w tych starych filmach. Trochę smutna, trochę zabawna"
Do sieci trafił zwiastun "Listów z Wilczej". - "Ulica". To było pierwsze z moich polskich słów. Lubiłem to, że każde podwórko miało swojego zbawiciela. Czasem Polska naprawdę była jak w tych starych filmach - trochę smutna, trochę zabawna - mówi Arjun - narrator filmu. Przyznaje też, że "bycie emigrantem często wydawało się przygodą".
Kogo poznajemy w filmie? Arjun ze swoją przyjaciółką ze studiów Mo - również imigrantką i reżyserką - odkrywa tajemnice ulicy i jej mieszkańców. Poznajemy między innymi listonosza, który oprócz listów dostarcza recepty na samotność, przybysza z Damaszku starającego się odtworzyć z pamięci swoje rodzinne miasto, wędrującą orkiestrę dętą i wielu innych. Reżyser odkrywa, że łączy ich więcej, niż mogłoby się wydawać - wszyscy żyją pomiędzy przeszłością a teraźniejszością, ojczyzną wyobrażoną a tą prawdziwą.
Ewelina Kołaczek