"Mandinka" Sinead O'Connor. Opowieść o niewolnictwie zamknięta w przeboju

W swoim pierwszym utworze Sinead O'Connor odwołała się do legendy Troi i legendy feniksa. Drugi, "Mandinka", opowiadał o historii niewolnictwa i był pierwszym dużym przebojem artystki. Historię piosenki przypomniał Kuba Ambrożewski.

"Mandinka" Sinead O'Connor. Opowieść o niewolnictwie zamknięta w przeboju

"Mandinka" była pierwszym dużym przebojem Sinead O'Connor

Foto: PAP/MIKE PRIOR-LONDON FEATURES

"Nie chciałam zostać gwiazdą popu. Chciałam tylko krzyczeć" - mówiła po latach Sinead O'Connor cytowana przez Kubę Ambrożewskiego. Jej krzyk szczególnie mocno słyszalny jest w pierwszych utworach bohaterki tego odcinka "Piosenki do Wyjaśnienia".

Sęk w tym, że przy okazji te nagrania niosły w sobie duży ładunek przebojowości. Przykładowo: "Mandinka", czyli też drugi singiel promujący debiutancki album artystki "The Lion and the Cobra", świetnie radził sobie na listach przebojów w Wielkiej Brytanii i Irlandii. Sinead O'Connor wykonała go też w programie Davida Lettermana, co było jej pierwszym występem w amerykańskiej telewizji. 

"Mandinka": wrażliwość ukryta w postpunkowym klimacie

Pod względem muzycznym kompozycja napisana przez zaledwie dwudziestoletnią Sinead O'Connor łączy w sobie energię The Clash oraz wpływy zespołu Siouxsie and the Banshees, a w szczególności sposobu śpiewania jego wokalistki Siouxsie Sioux.

W tym kryje się jednak historia zdradzająca humanizm Sinead. - Ludność Mandinka, do której odnosi się piosenka, to grupa etniczna wywodząca się z zachodniej Afryki. (...) Inspiracją do napisania utworu był obejrzany przez Sinead serial "Korzenie" na podstawie powieści Alexa Haleya - tłumaczy Kuba Ambrożewski. - Główny bohater serialu, Kunta Kinte, zostaje porwany przez handlarzy niewolnikami i trafia do Stanów Zjednoczonych. Sinead ta historia posłużyła jako uniwersalna metafora, które mogła odnieść także do swoich bolesnych przeżyć jako nastolatki - dodaje twórca "Piosenki do Wyjaśnienia".

"Poruszyło mnie to do szpiku kości. Od tego momentu zaczęłam naprawdę solidaryzować się z ruchami praw obywatelskich i historią niewolnictwa. Zwłaszcza, że sama żyłam w teokracji i doświadczałam ucisku we własnym domu" - pisała później we wspomnieniach artystka.

Kamil Kucharski