"Land of Confusion", czyli gniewny protest song od Genesis
Kiedy w połowie lat 80. Zachód i Wschód wciąż dzieliła żelazna kurtyna, a świat wchodził w ostatnią fazę zimnej wojny, czuć było nadchodzący przełom. Towarzyszyła mu jednak niepewność o przyszłość świata. W tych okolicznościach Genesis wydało album "Invisible Touch", a na nim też przebój "Land of Confiuson".
Tym razem w "Piosence do Wyjaśnienia" o jednym z największych przebojów Genesis
Foto: Paul Harris pacificcoastnews.com/EAST NEWS
Wydane w październiku 1986 roku "Land of Confiuson", o którym tym razem usłyszeliśmy w "Piosence do Wyjaśnienia", było trzecim singlem promującym kolejny, trzynasty album Genesis. To też prawdopodobnie najbardziej polityczny, ale i jeden z najbardziej znanych numerów z repertuaru brytyjskiego trio. Dobrze radził on sobie na listach przebojów w USA, Wielkiej Brytanii, Kanadzie czy Holandii.
Prace nad materiałem do "Invisible Touch", który jest też najlepiej sprzedającym się krążkiem Genesis, zespół rozpoczął już wcześniej. To wtedy właśnie wyjątkowo mocno czuć było nadchodzący przełom na arenie międzynarodowej. "Land of Confiuson" odnosiło się do tych nastrojów; być może dzięki temu też stał się przebojem i miał swój niemały udział w sukcesie trzynastej płyty formacji.
"Land of Confiuson": gniewny przebój od Genesis
Autorem tekstu do piosenki jest Mike Rutherford. Gitarzysta Genesis opowiadał później, że zawsze uciekał od pisania moralizatorskich protest songów. - Ale tym razem to chyba zadziałało. Może dlatego, że muzyka była dość gniewna - oceniał cytowany przez Kubę Ambrożewskiego artysta.
Utwór zyskał jednak nowy wymiar, satyryczny wręcz, po premierze teledysku. Jego początkiem była parodia piosenki Phila Collinsa przygotowana przez brytyjski kabaret kukiełkowy "Spitting Image". Artyście pomysł spodobał się na tyle, że zaprosił ekipę programu do stworzenia klipu. - W teledysku widzimy zatem kukiełkowe postaci między innymi Ronalda Reagana, Michaiła Gorbaczowa, Margaret Thatcher czy François Mitterranda, a także karykaturalne postacie innych osobistości świata popkultury i polityki - opowiada Kuba Ambrożewski.
W klipie nie zabrakło również członków Genesis. Warto jednak zwrócić uwagę na kukiełkę Tony'ego Banksa. Klawiszowcowi towarzyszy kasa sklepowa. Połączenie wynika z tego, że muzyk miał zwykle narzekać na koszty produkcji teledysków. Możemy więc wyobrazić sobie jego reakcję na wieść o tym, że produkcja jednej kukiełki do klipu kosztowała nawet 10 tysięcy dolarów. Tymczasem w nagraniu pojawia się ich... około 50.
Kamil Kucharski