Przebój Weezer uratowany przez producenta. Historia piosenki "Buddy Holly"
Tym razem Kuba Ambrożewski przybliżył historię jednego z największych przebojów grupy Weezer. Niewiele jednak brakowało, by świat nie poznał "Buddy Holly". To wyznanie miłości młodego chłopaka zostało wydane dzięki producentowi, który widział w nim murowany hit.
Twórcą "Buddy Holly" jest lider Weezer, Rivers Cuomo
Foto: PAP/Photoshot/Justin Ng
"Buddy Holly", którego historię poznaliśmy tym razem w "Piosence do Wyjaśnienia", ukazało się we wrześniu 1994 roku; dokładnie w rocznicę urodzin artysty z tytułu piosenki. Nagranie było drugim singlem promującym debiutancki album Weezer, znany dziś również jako "The Blue Album".
Po premierze utwór dotarł do 18. miejsca listy "Billboardu" oraz otarło się o szczyt podkategorii tego notowania dedykowanego utworom rockowym. Do tego "Buddy Holly" stało się przebojem między innymi w Kanadzie, Wielkiej Brytanii czy Szwecji. Początkowo jednak utwór nie miał zostać wydany na debiutanckiej płycie albumu. Jego premierę zawdzięczamy producentowi współpracującemu z Weezer.
Ric Ocasek, bo o nim mowa, wcześniej zasłynął jako lider zespołu The Cars. Uznaje się go również za jednego z twórców powerpopowego brzmienia, do którego nawiązuje Weezer. Wiedział więc, że miał do czynienia z przebojem. W jaki sposób walczył o jego wydanie? Na przykład zostawiając muzykom w studiu karteczki ze słowami "my chcemy Buddy'ego Holly'ego".
"Buddy Holly": niewinne wyznanie miłości, które miało się nie ukazać
Autorem kompozycji, o której tym razem opowiada Kuba Ambrożewski, jest lider Weezer - Rivers Cuomo. Artysta uważał jednak, że piosenka nie pasuje do stylu zespołu. Piosenkę napisał z kolei pod wpływem zachowania kolegów, którzy kpili sobie z jego nowej partnerki. Stąd też wziął się początek tekstu: "co ci kolesie mają do mojej dziewczyny".
Ciąg dalszy to jednoznaczne opowiedzenie się po stronie partnerki. Z kolei wyśpiewane w refrenie "ja wyglądam zupełnie jak Buddy Holly, a ty jak Mary Tyler Moore" to nawiązanie do dwóch ikon amerykańskiej popkultury. - Buddy Holly to jeden z pionierów rock and rolla, zmarły tragicznie w katastrofie lotniczej w wieku zaledwie 22 lat. Z kolei Mary Tyler Moore była aktorką i wielką gwiazdą telewizji zwłaszcza w latach 70., kiedy emitowano serial "The Mary Tyler Moore Show" - przypomina Kuba Ambrożewski.
Weezer jako gwiazdy sitcomu. Reżyserem Spike Jonze
Na uwagę zasługuje również teledysk towarzyszący utworowi. Za jego reżyserię odpowiada 24-letni wówczas Spike Jonze, późniejszy twórca takich filmów jak "Her" czy "Być jak John Malkovich". W klipie członkowie Weezer przenoszą się do lat 70.; stają się bohaterami sitcomu "Happy Days" i dają występ w przydrożnej knajpie. Co ważne, w teledysku ujęcia z muzykami przeplatają się z oryginalnymi kadrami z serialu.
Co ciekawe, gościnny występ w klipie zaliczył również jeden z aktorów występujących w "Happy Days" - zapowiadający zespół Al Molinaro to serialowy Al Delvecchio, właściciel lokalu. Oprócz tego teledysk do "Buddy Holly" został zamieszczony na płytach z systemem operacyjnym Windows 95.
Kamil Kucharski