Protest nauczycieli. Nowacka: pensje powinny rosnąć
W dniu rozpoczęcia nowego roku szkolnego nauczyciele z całej Polski zebrali się w Warszawie, aby pokazać swoją oburzenie wobec polityki rządu i Ministerstwa Edukacji. - Zapewniamy stały wzrost wynagrodzeń. To nie jest tak jak w czasach PiS-u. W Sejmie jest projekt obywatelski i do końca kadencji doprowadzimy do tego, żeby został uchwalony i wszedł w życie - powiedziała ministra edukacji Barbara Nowacka w programie "Bez Uników" na antenie radiowej Trójki.
Barbara Nowacka
Foto: Lukasz Gdak/East News
Najważniejsze informacje w skrócie:
- Związek Nauczycielstwa Polskiego chce powiązania płac z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce i zapowiada możliwość powołania pogotowia strajkowego
- Ministra edukacji podkreśliła, że wynagrodzenia nauczycieli rosną, a nakłady na edukację wzrosną z 65 mld zł w 2023 r. do 115 mld zł w 2026 r.
- Nowacka skrytykowała polityków PiS za wypowiedzi na temat edukacji zdrowotnej i zaznaczyła, że zmiany w podstawie programowej były konsultowane społecznie
OGLĄDAJ. Ministra edukacji Barbara Nowacka gościnią Renaty Grochal
Związek Nauczycielstwa Polskiego domaga się powiązania płac z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce. Związkowcy zapowiadają, że jeśli postulaty nie zostaną spełnione, to nie wykluczają powołania pogotowia strajkowego. Ministra edukacji Barbara Nowacka podkreśliła, że nauczyciele zarabiają lepiej.
- Jest to stan przejściowy, ponieważ ten awans w Karcie nauczyciela udaje nam się przyśpieszyć i zapewnić stabilniejsze miejsca pracy. Oczywiście, pensje nauczycieli powinny rosnąć. Zwrócę tylko uwagę, że zwiększyliśmy nakłady na oświatę, czyli również na wynagrodzenia nauczycieli - od 65 miliardów w 2023 roku, za czasów PiS-u, do blisko 115 miliardów, które będą w 2026 roku - zaznaczyła.
W programie "Bez Uników" ministra mówiła, że rozumie związki zawodowe, które protestują, ponieważ "rolą związków zawodowych jest oczekiwać więcej". – Rolą ministerstwa jest dostarczać to, co będzie najlepsze dla nauczycieli, dlatego zniknęły, chociażby tak zwane godziny czarnkowe - podkreśliła
Barbara Nowacka o edukacji zdrowotnej
Rozmówczyni Renaty Grochal odniosła się także do zamieszania wokół edukacji zdrowotnej. W ocenie ministry "kuriozalne wypowiedzi polityków PiS pokazują ich głęboką ignorancję, ponieważ nie przeczytali podstaw programowych i nie rozumieją, co czynią".
- Dzisiaj młodzież jest w kryzysie zdrowia psychicznego i wszyscy to widzimy. Młodzież narażona jest na pornografię, uzależnienia, a zadaniem państwa jest szybkie przeciwdziałanie - wskazała Nowacka.
Podkreśliła, że na temat edukacji zdrowotnej były prowadzone konsultacje społeczne i każdy, kto chciał zapoznać się z podstawą i mieć do niej uwagi, mógł się nimi podzielić. - Pod wpływem uwag zmienialiśmy podstawę programową tak, by była ona bezpieczna - podsumowała.
Czytaj także:
- Skandal w szkole w Starachowicach. Nowacka: kurator przeprowadza kontrolę
- Pytanie o okres i owulację. Tusk nawiązał do kompromitacji polityków
- Rodzice skarżą się na godziny lekcyjne. Dzieci kończą po 17
Źródło: Trójka
Prowadząca: Renata Grochal
Opracowanie: Natalia Łomnicka