Na czym skupiamy wzrok, patrząc na zabytki? O technologii eye-trackingu
Wizyta w muzeum wiąże się z koniecznością patrzenia na zabytki i gabloty. Tutaj jednak pojawia się kwestia, którą należy zgłębić - na czym dokładnie spoczywa nasz wzrok w trakcie zwiedzenia? O tym dowiedzieliśmy się w programie "Piknik Naukowy".
Na co zwracamy uwagę w muzeum?
Foto: pixabay/StockSnap
Zwiedzanie muzeów i galerii sztuki wymaga od naszego wzroku niebywałego skupienia i uwagi. Czy w trakcie patrzenia na zabytki i dzieła sztuki pojawiają się szczegóły, na które nasze oko zwraca większą uwagę? Przełomowe badania w tym zakresie przedstawił Dr Tomasz Michalik z Centrum Archeologii Śródziemnomorskiej UW w audycji "Piknik Naukowy", którą przygotowała Monika Suszek.
Na co zwracamy uwagę w muzeum? Przełomowe badania w sprawie eye-trackingu
Jak się okazuje, za wnioski na temat patrzenia na zabytki w muzeum odpowiada technologia eye-trackingu. Jak powiedział Dr Tomasz Michalik, są widoczne bardzo wyczuwalne różnice względem odbioru muzealnych gablot jeśli chodzi o odwiedzających z różnych kręgów kulturowych. Badania mają na celu zdekolonizować dyskurs i stworzyć narzędzia potrzebne do zrozumienia patrzenia innych ludzi.
- Powinniśmy zrobić badania eye-trackingowe, żeby zrozumieć, jak my Europejczycy postrzegamy zabytki, a jak ludzie z Sudanu. Też dlatego, że chcemy dekolonizować dyskurs, zrozumieć spojrzenie innych ludzi - powiedział Michalik.
Jak postrzegają kulturę Europejczycy, a jak Sudańczycy? Zupełnie inne postrzeganie kultury
Jak mówił Michalik, do badań zainspirowała go sytuacja z wykopalisk archeologicznych w Sudanie, gdzie odnaleziono resztki średniowiecznej kultury chrześcijańskiej. Jak przyznał badacz, postrzeganie obrazów sakralnych w miejscu, w którym dominuje inny od europejskiego kręgu kulturowego punkt widzenia jest zupełnie inne.
- Wyszły nam różnice, że Sudańczycy mają odwrotną kolejność patrzenia na elementy względem Europejczyków. Czyli mają inny priorytet patrzenia (...) Sudańczycy bardzo szybko skupiali się na atrybutach postaci, a Europejczycy standardowo zaczynali od twarzy i próby rozpoznania, kto to jest - mówił Michalik.
Jak zaznacza przedstawiciel Uniwersytetu Warszawskiego, za duże różnice w postrzeganiu zabytków odpowiada także przynależność do kultury indywidualistycznej, bądź kolektywistycznej.
- Jest taka ciekawa cecha, jeśli badamy kultury indywidualistyczne, a inaczej kolektywistyczne. My patrzymy inaczej na świat. Jest dużo badań eye-trackingowych pokazujących, że Europejczycy i osoby ze Stanów, jesli jest obraz - jakieś obiekt i tło, to bardzo eksplorujemy obiekt główny, to co nam się wybija. Jesteśmy mniej zainteresowani tłem. W przypadku kultur kolektywistycznych, jak osoby z Azji Wschodniej, Chin, czy Sudańczycy, nie patrzą na siebie indywidualistycznie, że "ja to ja", tylko "kim ja jestem wśród grupy, wśród innych osób" - podkreśla badacz.
Czytaj także:
- Śladami pierwszych Piastów. Trwają prace archeologiczne na Ledniczce
- Zieleń, fontanna i zbiornik wody, czyli jak starożytni radzili sobie z upałami?
Mateusz Wysokiński