Zieleń, fontanna i zbiornik wody, czyli jak starożytni radzili sobie z upałami?

Silne upały zagrażające nawet zdrowiu i życiu - takie zjawiska miały miejsce także w starożytności. Jak wtedy sobie z nimi radzono? Jak rzymscy architekci rozwiązywali ten problem w czasach, kiedy nie było klimatyzacji?

Zieleń, fontanna i zbiornik wody, czyli jak starożytni radzili sobie z upałami?

Monika Suszek

Foto: Anna Hernik dla Polskiego Radia

Ekstremalnie wysokie temperatury paraliżują dziś kraje basenu Morza Śródziemnego. Ale tak samo gorąco, a podobno nawet jeszcze bardziej było w czasach Cesarstwa Rzymskiego. Jak wtedy dawano sobie radę?

Problemy te same przez wieki

Już Sumerowie znali techniki chłodzenia powietrza w gorącym, suchym klimacie. W starożytnym Egipcie budowniczowie do chłodzenia pomieszczeń wykorzystywali wiatr… Każda z minionych cywilizacji miała swoje sposoby, by zachować chłód w czasie upałów, także starożytni Grecy i Rzymianie.

- Jak się okazuje, klimat w okresie rozwoju Cesarstwa Rzymskiego niewiele się różnił od tego, który mamy dzisiaj, a w czasie tzw. Optimum Rzymskiego było nawet cieplej. Czyli starożytni mieli te same problemy, jakie my mamy dzisiaj - mówi archeolog i geofizyk, dr Fabian Welc z Instytutu Archeologii Uniwersytetu kardynał Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.

Życie wokół basenu

Jak sobie radzono w czasach, kiedy ani było ani wiatraków, ani tym bardziej klimatyzacji. - Po pierwsze domy wielmożów miały bardzo wysoko umieszczone sufity (…) zapewniało to naturalną cyrkulacje powietrza. Druga rzecz, właściwie podstawowa, to był dostęp do wody. Dom rzymski de facto był obudową zbiornika z wodą, który był podstawowym elementem. Wokół tego zbiornika, który zazwyczaj znajdował się w centralnej części domu, koncentrowały się wszystkie pozostałe pomieszczenia domu, w których gospodarz żył wraz z rodziną, służbą i osobami towarzyszącymi - tłumaczy w audycji "Piknik Naukowy". – W domach rzymskich centralnym elementem był dziedziniec, który otaczał portyk kolumnowy. Czyli mieliśmy nad dziedzińcem przestrzeń, przez którą woda opadowa dostawała się do centrum domu. A w centralnej części dziedzińca umieszczano basen, tzw. impluvium, który zbierał tę wodę deszczową spływającą z dachów i dostarczał do zbiornika, który mieścił się pod tym basenem - opisuje.

Roślinność jest niezbędna

Można powiedzieć, że podstawą była jednak zieleń: parki, ogrody. - Rzymianie je uwielbiali, mieli świadomość ich znaczenia. A my dopiero powoli zaczynamy się ponownie uczyć tej świadomości, patrząc, co się dzieje w miastach po fazie wszechobecnej betonozy - wskazuje rozmówca Moniki Suszek. - Teraz wszyscy zaczynają się drapać w głowę i zastanawiać, co z tym zrobić. A należałoby odwiedzić takie Pompeje i zdać sobie sprawę z tego, jak już bardzo dawno temu rozwiązywali to starożytni. I odkryli ten fenomen, ze roślinność jest niezbędna - dodaje.

 

Piotr Radecki