Eliza Kącka: moja córka nie tłumaczy, co myśli. Ona rozumie świat inaczej

Życie z dzieckiem ze spektrum inności to doświadczenie, które ludziom postronnym trudno sobie wyobrazić, ale które także trudno opowiedzieć. Eliza Kącka podjęła próbę: tak powstała jej niezwykle osobista książka "Wczoraj byłaś zła na zielono". I właśnie o niej, a raczej wokół niej Michał Nogaś rozmawiał w audycji "Ludzie".

Eliza Kącka: moja córka nie tłumaczy, co myśli. Ona rozumie świat inaczej

Eliza Kącka

Foto: Wojciech Dorosz/Polskle Radio

Tytuł książki, "Wczoraj byłaś zła na zielono", może wydawać się dziwny, zaskakujący. - Jest cytatem, jednym z tajemniczych zdań, które padło w czasie naszej już ponad 18-letniej znajomości. (...) Nie mam pojęcia, co moje dziecko miało na myśli, ponieważ nie tłumaczy się z tego, co myśli, tylko po prostu mówi takie rzeczy - opowiada Eliza Kącka, badaczka literatury, felietonistka, krytyczka.

Algorytm konkretnego człowieka

Tytuł książki "sprzedaje", mniej lub bardziej metaforycznie, jej zawartość i dlatego jest ważny. Czasem, i tak jest w przypadku "Wczoraj byłaś zła na zielono", może również stanowić klucz do zrozumienia zawartości. - To zdanie wylądowało w tytule książki nie dlatego, że jest ładne i się do niego przywiązałam, ale dlatego, że jest definicją naszej rozmowy. Rozmowy, w której ja muszę pytać, "opukiwać", podchodzić, odpuszczać, znowu podchodzić, czasami pytać o to, co miała na myśli, a czasami próbować ją skłonić do tego, by jeszcze coś od niej wyciągnąć. A czasem przyjąć tajemnicę do wiadomości - tłumaczy rozmówczyni Michała Nogasia. - Kiedy to nasze trudne, dwuosobowe doświadczenie zdecydowałam się opowiedzieć literacko - podkreślam, że literacko, a nie dokumentalnie - zrozumiałam, że muszę mówić o inności. Nie w polu konkretnej diagnozy, właśnie dlatego, żeby wydobyć ten osobny, bardzo indywidualny algorytm tego konkretnego człowieka - wskazuje.

Spektrum inności

Trójkowa gościni przyznaje, że całkowicie świadomie zdecydowała się nie używać nazwy diagnostyczno-medycznej, by nazywać inność swojej córki. I powodem bynajmniej nie był strach bądź inna tego typu emocja. - Ta inność ma nazwę, bo mówimy o szeroko pojętym spektrum (…) Moje dziecko o tej inności samo mówi i wie - zapewnia. - Postawiłam na tę inność, o której tutaj tak parapoetycko mówię, gdyż w swoim życiu spotkałam już wiele matek z dziećmi ze spektrum. I każde z nich było różne, bo trudno to inaczej nazwać. Ale też te różnice są tak fundamentalne, tak bardzo dotyczą tego, jak mówimy, czy w ogóle myślimy, jaki mamy świat wyobraźni autonomicznej, że dlatego właśnie nie używam tych pojęć - wyjaśnia.

Nie mam pojęcia

Tytuł książki "Wczoraj byłaś zła na zielono" nawiązuje także do synestezji, czyli takiego odczuwania, które uczucia, bądź głoski, widzi w kolorach. - Nie mam tego rodzaju doświadczenia (...) Co z tym fantem zrobić, nie mam zielonego pojęcia: zanotowałam, zostało w pamięci, na papierze. I tyle wiem. To moje "nie mam pojęcia", które w różnych odmianach i wariantach pojawia się w tej książce i jest rezultatem obcowania z taką osobą, jaką jest moja córka. Z osobą nie tyle tajemniczą, co po prostu rozumiejącą świat inaczej - mówi Eliza Kącka. - To wcale nie jest łatwe wyznanie, że ma się do czynienia z innością na co dzień, którą trzeba emocjonalnie zabezpieczyć, poznawczo opracować, jakoś samemu sobie później opowiedzieć. A moje dziecko zafundowało mi taką porcję inności, jak nieczęsto zdarza się w życiu - przyznaje.


Piotr Radecki