Fani zaskoczyli muzyków Guns N' Roses. Odtworzyli scenę z ich kultowego teledysku

Guns N'Roses są w trakcie długiej trasy koncertowej po Europie, która obfituje w wiele niespodzianek. W trakcie występu legend rocka w Monachium grupa miłośników kalifornijskiej formacji rockowej pojawiła się w strojach delfinów, aby móc odtworzyć sceny z klipu do piosenki "Estranged". W internecie pojawiło się nagranie zabawnych fanów, a także reakcji samych muzyków. 

Występ Guns N' Roses w Monachium obił się szerokim echem. Wszystko dzięki zabawnym fanom

W trakcie występu amerykańskiej legendy rocka w Monachium, dwóch miłośników zespołu stanęło tuż przy barierkach oddzielających scenę od widowni, pokazując się w nietypowym przebraniu. Fani mieli na głowach maski delfinów, a w rękach trzymali but z napisem "Axl". Jest to oczywiste nawiązanie do teledysku do piosenki "Estranged". W jednej z ostatnich scen klipu widzimy jak wokalista zespołu, Axl Rose, skacze z tankowca i zaczyna pływać z morskimi ssakami. Chwilę później gubi obuwie, które opada na morskie dno. 

Rose, widząc inicjatywę fanów, nie mógł ukryć swojej radości. Piosenkarz wskazał na bawiących się uczestników koncertu w maskach gitarzyście Slashowi, który zdawał się zadziwiony inicjatywą. Inaczej zareagował basista, Duff McKagan, który szczerze się roześmiał.

Co robią delfiny w teledysku do "Estranged"? Zawiła historia morskich ssaków w klipie od Guns N'Roses

Klip do piosenki "Estranged" miał wieńczyć "filmową trylogię" teledysków Guns N'Roses, na którą składały się "Don't Cry", "November Rain" i wspomniany utwór z płyty "Use your Illusion II". Pierwotnie, zamiast delfinów w klipie miała pojawić się super modelka i ówczesna partnerka Rose'a, Stephanie Seymour, która ówcześnie była gwiazdą muzycznych wideo grupy. Seymour jednak zakończyła swoją relację z wokalistą, a ten postanowił zastąpić ją morskimi ssakami właśnie.

- Axl rozstał się ze Stephanie Seymour i powiedział: "Nie chcę więcej pięknych dziewczyn w moich teledyskach; Wolałbym mieć delfina" – powiedział reżyser klipu Andy Morahan w rozmowie z czasopismem Kerrang!.

Co na to ma do powiedzenia sam wokalista? W 1994 roku przy okazji realizacji dokumentu "Makin' F@*! Ing Videos" wskazywał, że użycie zwierząt miało wymiar bardziej symboliczny.

- Delfiny miały symbolizować stan pokoju lub stan łaski. Nie było to pierwotnie zamierzone, ale w następnej scenie utonę i pójdę do nieba, a naprawdę nie chciałem kręcić sceny w niebie (...) Muzyka w piosence zawsze przypominała nam o wielorybach w tym konkretnym momencie, więc pojawiły się delfiny i to w pewnym sensie łączy to wszystko razem - mówił artysta.