Prokurator Korneluk przestrzega "patrole obywatelskie": przywłaszczenie funkcji publicznej jest karalne
Gorzowska prokuratura zajmie się działaniami samozwańczych "patroli obywatelskich" na granicy z Niemcami. Zdarzenia dotyczą "nieuprawnionego wykonywania czynności funkcjonariusza publicznego" oraz nawoływania do ujawnienia danych funkcjonariuszy SG. - Każdorazowo taką sprawę należy zgłaszać funkcjonariuszom policji lub Straży Granicznej - mówił w radiowej Trójce prokurator krajowy Dariusz Korneluk.
Pod egidą "Ruchu Obrony Granic", organizacji powołanej przez Roberta Bąkiewicza, w ostatnich dniach, na zachodnich granicach Polski organizowane są tzw. obywatelskie patrole, które - według organizatorów - mają utrudniać nielegalną migrację.
- Gościem audycji radiowej Trójki "Bez Uników" (czwartek, 3.07, godz. 8:13) był prokurator krajowy Dariusz Korneluk.
Kara
Gość radiowej Trójki podkreślił, że nikt nie ma prawa legitymować kogokolwiek bez umocowania prawnego. - W takim przypadku zachodzi tzw. przywłaszczenie funkcji publicznej. Zagrożone jest to karą ograniczenia wolności i grzywną. W tym zakresie prowadzone jest już postępowanie w Gorzowie Wielkopolskim - powiedział Dariusz Korneluk.
Tym samym tzw. patrole obywatelskie nie mogą legitymować innych osób. - To jest rola funkcjonariuszy publicznych, Straży Granicznej, policji i innych służb. Nie jest rolą obywateli wypytywanie innych, co robią w danym miejscu - tłumaczył prokurator krajowy.
Co należy zrobić, gdy tzw. patrol obywatelski będzie próbował kogokolwiek wylegitymować? - Każdorazowo taką sprawę należy zgłaszać funkcjonariuszom policji lub Straży Granicznej, którzy znajdują się w pobliżu - dodał prokurator Korneluk.
Samozwańczy Ruch Obrony Granic to inicjatywa nacjonalisty Roberta Bąkiewicza. Mężczyźni stoją na przejściach granicznych i wypatrują ludzi rzekomo nielegalnie przekraczających granicę. W sieci chwalą się, że zatrzymują i legitymują.
Premier Donald Tusk zapowiedział we wtorek przywrócenie od 7 lipca czasowej kontroli na granicy z Niemcami i Litwą. Wyjaśnił, że jest to konieczne, aby zredukować do minimum niekontrolowane przepływy migrantów. Szef rządu, informując o przywróceniu czasowej kontroli na tych granicach, skrytykował polityczne wykorzystywanie sytuacji na granicy.
Źródło: Trójka/jt/k