Czy "Mamma Mia 3" w końcu powstanie? - Zrobimy to! - mówi Meryl Streep
Producentka planuje, Meryl Streep, Amanda Seyfried i Pierce Brosnan są chętni, a ABBA ma nowe piosenki. Tylko scenariusza brak. Czy "Mamma Mia 3" to tylko kwestia czasu?
Czy powstanie "Mamma Mia! 3"?
Foto: mat. prasowe
"Mamma mia, here we go again…" jeszcze raz? Bardzo możliwe! Choć od premiery drugiej części minęło już siedem lat, temat kolejnego sequela wciąż jest aktualny. A producentka Judy Craymer, matka chrzestna musicalowego uniwersum ABBY, coraz częściej i coraz bardziej zdecydowanie mówi "tak!".
Trylogia? Taki był plan od początku!
Już w 2020 roku Craymer zdradziła, że "Mamma Mia!" miała być trylogią. Jednak pandemia wstrzymała prace nad projektem. - Myślałam o tym w czasie lockdownu, ale dopadła mnie mgła covidowa. Wiem jednak, że Universal chce, żebym to zrobiła - przyznała niedawno w rozmowie z "Daily Mail".
- Judy zawsze planowała trylogię. Wiem, że ma plan. Czyż nie byłoby cudownie, gdyby go zrealizowała? - potwierdza Ol Parker, reżyser "Mamma mia! Here We Go Again".
Meryl Streep: kolano nie jest przeszkodą
Realizacji ostatniej części trylogii chce cała ekipa. - Judy powiedziała mi, jak ma wyglądać fabuła. A on potrafi doprowadzać takie rzeczy do końca - stwierdziła Christine Baranski, czyli filmowa Tanya. - Każdy z nas chce to zrobić. To nie jest biznes, to przyjemność. Bo po prostu lubimy spędzać ze sobą czas - dodaje Amanda Seyfried.
Również Meryl Streep jest na tak: - Będę musiała wcześniej zrobić kolano, ale jeśli historia będzie dobra, wracam. Zrobimy to! - zapewniła Meryl Streep, którą zapytano o "Mamma Mia 3". - Może Donna miała siostrę bliźniaczkę? - zastanawiała się z uśmiechem.
Nowe piosenki i nowe twarze?
Największym (poza pieniędzmi oczywiście) problemem wydaje się fakt, że właściwie wszystkie największe przeboje ABBY zostały już wykorzystane. Ale i na to Craymer ma sposób: planuje sięgnąć po cztery nowe utwory, które powstały na potrzeby hologramowego koncertu szwedzkiej grupy.
Mogą się także pojawić nowe postaci: podobno Sabrina Carpenter miałaby zagrać córkę Sophie. - Jeśli chce być moją córką, zrobię wszystko, by tak się stało - deklaruje Amanda Seyfried.
Jak widać są pomysły i chęci, nie ma tylko ostatecznej decyzji. - Wszyscy mówią "tak", ale nikt jeszcze nie podpisał umowy. Może po prostu nas już nie stać na ten film? - mówi Seyfried. - To jest taka zabawa, że gdyby to ode mnie zależało, byłoby osiem części - dodaje z uśmiechem.
Piotr Radecki