Od rapu do fletu i fortepianu. André 3000 kończy 50 lat
Jako połowa składu Outkast podbił rynek muzyczny. Dla wielu jest jednym z najlepszych raperów w historii tego gatunku, choć już jakiś czas temu mikrofon wymienił na flet i fortepian. André 3000, a właściwie André Lauren Benjamin, 27 maja tego roku świętuje 50. urodziny.
André 3000 to jedna z najważniejszych postaci w świecie rapu
Foto: PAP/Leszek Szymański
André Benjamin przyszedł na świat i dorastał w Atlancie. Muzyczną działalność zaczynał od rapu, w wieku 16 lat. Wtedy (1992 r.) podczas zakupów wpadł na Antwana "Big Boi" Pattona - wcześniej zapewne mijali się na korytarzach między lekcjami, chodzili bowiem do tej samej szkoły. Panowie postanowili połączyć siły jako duet rapowy. Początkowo działali jako 2 Shades Deep; kiedy okazało się, że w ich okolicy istnieje już grupa o podobnej nazwie (4 Shades Deep), przemianowali się na Outkast. Ta odpowiadała im z dwóch powodów. Po pierwsze, obaj ubierali się inaczej niż reszta rówieśników ze szkoły. Po drugie, w ten sposób chcieli wyrazić swoje przekonanie, że raperzy z południa Stanów Zjednoczonych są wykluczeni (ang. "outcast", wyrzutek) z rywalizacji między rapem ze wschodniego i zachodniego wybrzeża kraju.
Outkast już dzięki pierwszemu albumowi, "Southernplayalisticadillacmuzik" (1994) zyskał uznanie w środowisku. Wydane później ATLiens (1996) i Aquemini (1998) były kolejnymi sukcesami duetu. Benjamin chwalony był między innymi za teksty. Co jednak warto zaznaczyć, miał pecha do nazw. Pierwszym przykładem było 2 Shades Deep, ale później artysta zmieniał również... swój pseudonim artystyczny. Choć początkowo działał jako Dré, w 1998 r. oficjalnie stał się Andrém 3000. Powód? Z tym pseudonimem łatwo można go było pomylić z Dr. Dre, który wtedy już od kilku lat był jedną z najważniejszych postaci w świecie rapu.
André 3000 - twórca hitów z przełomu wieków
Choć Outkast nie działa od 2007 roku (duet reaktywował się jedynie w 2014 r. na 20-lecie ich pierwszej płyty), ich twórczość wciąż pozostaje żywa. Po latach największe przeboje duetu cieszą się niesłabnącą popularnością, wystarczy tutaj wymienić "Hey Ya!" czy "Ms. Jackson". Warto dodać, że kultowy stał się też teledysk do pierwszego z tych utworów, inspirowany jednym z występów The Beatles. A okoliczności jego powstania w "Piosence do Wyjaśnienia" przypominał niedawno Kuba Ambrożewski.
W dyskusjach fanów rapu można też spotkać się z opinią, że grupa nie ma w swoim dorobku słabego albumu. Sam André pół żartem, pół serio, wzorem MF Dooma, nazywany być może "ulubionym raperem twojego ulubionego rapera". Benjamin ma na koncie współpracę między innymi z takimi raperami jak Jay-Z, Q-Tip (A Tribe Called Quest), B.o.B., Lil Wayne, Drake. Do tego można dołożyć kolaboracje z Johnem Legendem i Beyoncé. Z kolei T.I. współpracę z André nazwał "chwilą dumy", a Eminem w utworze "Till I Collapse" wskazał go jako jednego z najlepszych raperów w historii, obok 2Paca czy Nasa.
Solowy instrumentalista z Outkast
Po zawieszeniu działalności rapowej Benjamin skupił się na innych formach aktywności artystycznej. Jeszcze za czasów Outkast zainteresował się między innymi malarstwem czy grą na gitarze. Okazjonalnie udzielał się w rapowych utworach, między innymi u Kanye Westa, Killer Mike'a czy A Tribe Called Quest, jednak nie wydał solowego materiału.
Na kolejny album od artysty trzeba było czekać do 2023 roku. Wtedy, dość niespodziewanie, André 3000 wydał "New Blue Sun". Nie był to jednak zapewne album, na który liczyli fani Outkast. Był to album instrumentalny, a tytuły piosenek były po części wiadomościami skierowanymi do słuchaczy. W jednym z utworów tłumaczy się na przykład, że bardzo chciał nagrać rapowy album, ale po prostu jako artysta nie jest obecnie w stanie stworzyć czegoś, co by go zadowoliło.
Przed "New Blue Light" Benjamin wydał jeszcze EP-kę "Look Ma, No Hands". Z kolei później udostępnił "Moving Day". Najnowsze nagrania od artysty ukazały się w maju 2025 roku. Na wydanej wtedy bez zapowiedzi EP-ce "7 Piano Sketches" André do swojego repertuaru dołożył fortepian. Najpewniej data premiery materiału również nie była przypadkowa. W tym samym dniu artysta pojawił się na MET Gali z... fortepianem na plecach.
Kamil Kucharski/k