Z więzienia, z wyrokiem, do przytułku. Wiceminister sprawiedliwości: Cyba nie stanowił zagrożenia

 

  • Gościem audycji radiowej Trójki "Bez Uników" w piątek (4.04) o godz. 8:13 był wiceminister sprawiedliwości Dariusz Mazur.  

- Od strony prawnej Ryszard Cyba nie dostał zgody na przerwę w odbywaniu kary, a jedynie biegli stwierdzili, że jego demencyjny stan nie pozwala mu rozumieć, że odbywa karę, a dalsze przebywanie w zakładzie karnym zagraża jego życiu, w związku z tym musiał zostać objęty leczeniem poza zakładem karnym - mówił w Programie 3 Polskiego Radia wiceminister sprawiedliwości Dariusz Mazur, tłumacząc przebywanie skazanego za zabójstwo działacza PiS Ryszarda Cyby w przytułku dla bezdomnych.

Wiceminister sprawiedliwości Dariusz Mazur gościem Renaty Grochal (Bez uników)
22:50
+
Dodaj do playlisty
+

- Dopóki była możliwość leczenia go na oddziale szpitalnym w zakładzie karnym, to tam ten człowiek przebywał i był leczony. Biegli stwierdzili, że dłużej się nie da, w związku z tym sąd zawiesił postępowanie wykonawcze w tej sprawie. Formalnie ten pan nadal jest osobą skazaną na karę dożywotniego pozbawienia wolności, natomiast zachodzą przeszkody w dalszym wykonywaniu tej kary, związane z jego aktualnym stanem zdrowia - wyjaśniał polityk. 

"Zagrożenia dla innych ludzi nie było". Wiceminister sprawiedliwości o sprawie Cyby

Pytany, dlaczego Cyba krążył między różnymi instytucjami, zanim trafił do zamkniętego oddziału w szpitalu psychiatrycznym, gość "Bez uników" stwierdził, że "tego zagrożenia, w moim przekonaniu, dla innych ludzi, nie było". - Nie było takiej sytuacji, żeby ten pan został wypuszczony, wyszedł i poruszał się gdziekolwiek swobodnie. Najpierw był przewieziony transportem więziennym, ze swoim opiekunem i w asyście funkcjonariuszy służby więziennej, do tego pierwszego ośrodka, a stamtąd - do zamkniętego ośrodka - wyjaśniał Dariusz Mazur.  

Czytaj także: 

Jego zdaniem "na analizę, czy i jakie błędy zostały popełnione przez jakie organy" w sprawie Ryszarda Cyby, "przyjdzie czas, jak zostanie przeanalizowane krok po kroku, co w tej sprawie się działo". - Tak jak stwierdził pan minister Bodnar, na pewno były tu błędy w zakresie komunikacji. Ta sprawa zapewne została potraktowana jak taka standardowa, jedna z wielu spraw. Ale system zadziałał na tyle, że nie doszło do sytuacji, by ta osoba, w jakimkolwiek momencie, bez dozoru znalazła się na wolności. W tym znaczeniu twierdzenie, że on (Cyba - red.) stwarzał realne zagrożenie dla porządku publicznego, nie jest prawdziwe - uzasadniał. 

Zasady informowania o zwolnieniach z więzienia do poprawy? "Ten przepis nie dotyczy zabójstw"

Gość Polskiego Radia przypomniał, że w polskim prawie jest obowiązek informowania pokrzywdzonego lub rodziny pokrzywdzonego o opuszczeniu jednostki penitencjarnej przez osoby, które potencjalnie mogą stwarzać dla nich zagrożenie, jednak przepis ten nie dotyczy zabójstwa czy usiłowania zabójstwa. - Ten przepis wprost nie mówi, że w przypadku zawieszenia postępowania wykonawczego powinno mieć zastosowanie to zawiadomienie. Ten przepis powinien zostać zmieniony. On obowiązuje od wielu lat - zaznaczył Dariusz Mazur. 

"Na pewno zawiodła komunikacja". Wiceminister sprawiedliwości o informowaniu organów państwa o sprawie Cyby

Wiceminister sprawiedliwości przyznał w rozmowie z Renatą Grochal, że o ile sądownictwo nie podlega ministrowi sprawiedliwości, to system penitencjarny już tak, dlatego informacja o opuszczeniu przez Cybę więzienia "powinna zostać niewątpliwie, na tym odcinku, przekazana". - Ministrowi sprawiedliwości podlega bezpośrednio prokuratura, więc również z prokuratury taka informacja powinna przyjść. Na pewno tutaj zawiodła komunikacja - ocenił. - Należy mówić o pewnego rodzaju niedbalstwie - dodał Dariusz Mazur. 

Zaznaczył też, że postanowienie o zawieszeniu postępowania wykonawczego w sprawie kary Ryszarda Cyby było doręczone prokuratorowi. - Przynajmniej na tym etapie prokurator wiedzę procesową powinien posiąść - tłumaczył wiceminister sprawiedliwości. Jego zdaniem "jeszcze wcześniej ta informacja powinna wyjść z jednostki penitencjarnej, bo to jej dyrektor stwierdził, że należy powołać biegłego; potem trwało opiniowanie".  

Z więzienia, przez DPS, do szpitala. Trzy miejsca pobytu Cyby

Ryszard Cyba został skazany na dożywocie za zabójstwo i usiłowanie zabójstwa w biurze PiS w Łodzi w 2010 r. Miał spędzić w więzieniu co najmniej 30 lat, ale ze względu na stan zdrowia na mocy postanowienia Sądu Okręgowego w Łodzi w marcu po odbyciu 14 lat więzienia opuścił zakład karny. Trafił do DPS-u, a stamtąd do szpitala psychiatrycznego. Obecnie znajduje się w szpitalu psychiatrycznym w warunkach oddziału zamkniętego.

Źródło: Trójka/Polskie Radio/mbl/kor

Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.