Dane osobowe to bardzo cenny łup dla złodzieja. Czy wiesz, jak je chronić?

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Dane osobowe to bardzo cenny łup dla złodzieja. Czy wiesz, jak je chronić?
Hakerzy polują także na nasze dane. Jak je chronić? Foto: shutterstock/Andrey_Popov

W jakich sytuacjach, nieświadomie bądź z czystej ignorancji, udostępniamy nasze dane osobowe? Warto na to zwrócić uwagę, może to bowiem bardzo dużo kosztować. I nie tylko w aspekcie finansowym.

28 stycznia to Europejski Dzień Ochrony Danych Osobowych. W jakim stopniu jesteśmy świadomi bezpieczeństwa naszych danych osobowych? W jaki sposób o nie dbamy? Co robimy, aby je zabezpieczyć?


Posłuchaj

9:30
Kradzież tożsamości - jak się przed nią uchronić? (Zapraszamy do Trójki)
+
Dodaj do playlisty
+

 

Czym są dane osobowe?

Niejako automatycznie zalicza się do nich nr PESEL, imię, nazwisko, numer telefonu. Jednak jak się okazuje, to nie wszystko: - To są różne dane, które pozwalają nas zidentyfikować i coś o nas powiedzieć. To może być numer księgi wieczystej naszej nieruchomości, to może być w pewnych warunkach numer rejestracyjny pojazdu (…). W pewnych warunkach nawet pseudonim czy unikalny identyfikator mogą być daną osobową - wylicza Marcin Maj, z serwisu Niebezpiecznik. - Pomyślmy o tym w ten sposób: tam, gdzie jest informacja, która pozwala powiedzieć coś na nasz temat, tam mamy dane osobowe - wskazuje.

Przeczytaj także:


Na zdjęcia też warto uważać

Oczywiście pojawia się pytanie, czy umieszczanie w sieci zdjęć, np. z wakacji, to jest ujawnianie danych osobowych? Wszystko zależy od tego, czy możemy przy pomocy tego zdjęcia zidentyfikować osobę.

Trójkowy gość zwraca uwagę na fakt, że kiedyś wstawiano zdjęcia do CV, obecnie zaś się tego nie robi. Dlaczego? - Widząc zdjęcie, można np. określić przynależność etniczną, co niekoniecznie w CV powinno być ujmowane (…). Tak więc w specyficznej sytuacji, gdzie zdjęcia mogą mówić o nas więcej, np. w procesie rekrutacji, wymaganie tych danych może być potraktowane jako przetwarzanie danych o charakterze szczególnym - wyjaśnia.

Nie tylko kredyt

Ukradzioną tożsamość można wykorzystać na wiele sposobów: najłatwiej kojarzy się wzięcie kredytu, ale możliwości jest bardzo dużo. Np. kupno samochodu. Ale po co? Aby go zezłomować, wymontować części i je sprzedać. A do osoby, na której dane zakupiono ten pojazd, przyjdzie za jakiś czas pismo z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, że trzeba zapłacić 9 tys. złotych za OC, bo pojazd, nawet stojący na złomie, powinien mieć je opłacone, dopóki nie jest wyrejestrowany.

Co więcej, ofiary tego typu przestępstw, są często traktowane przez policję jako osoby niezdrowe na umyśle: - Pani, która padła ofiarą takiego oszustwa, usłyszała na komisariacie: "Może pani miała samochody, tylko pani nie pamięta?" - opowiada rozmówca Roberta Grzędowskiego.

Dramatyczne doświadczenie

Jest jeszcze jeden, niezwykle ważny aspekt kradzieży tożsamości, o którym bardzo mało się mówi: to aspekt psychologiczny. Tego rodzaju przestępstwo jest dla ofiary całkowicie dewastujące: - Proszę sobie wyobrazić, że ktoś chodzi z pana danymi albo sfałszowanymi na pana dokumentami i załatwia różne sprawy na mieście. I pan o tym wie. Efekt jest taki, że nie można spać. Jednocześnie idzie pan na policję i dowiaduje się, że nic się nie stało - tłumaczy Marcin Maj. - Obecnie mamy w Polsce bardzo małą świadomość tego, jak strasznym przestępstwem jest kradzież danych osobowych. Jest ona traktowana drugorzędnie, a osoby będące ofiarami, bardzo często są traktowane jak idioci, którzy coś robią, tylko o tym nie pamiętają… Mówię to całkiem poważnie -  stwierdza.


***

Tytuł audycji: Zapraszamy do Trójki
Prowadzi: Robert Grzędowski
Gość: Marcin Maj (serwis Niebezpiecznik)
Data emisji: 28.01.2025
Godzina emisji: 7.12

pr/kor

Polecane