Kosmiczne śmieci: dlaczego niespodziewanie może nam spaść na głowę kawałek rakiety?

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Kosmiczne śmieci: dlaczego niespodziewanie może nam spaść na głowę kawałek rakiety?
Kosmiczne śmieci coraz bardziej zagrażają satelitom i stacjom kosmicznymFoto: Shutterstock/Dima Zel

W kenijskiej wsi z nieba niespodziewanie spadł 500-kilogramowy metalowy pierścień.  Jak się okazało, był to fragment rakiety kosmicznej, który uszkodził chatę, ale na szczęście nikomu nic nie zrobił. Czy grozi nam deszcz takich kosmicznych śmieci?

Nad różnych orbitach wokół Ziemi krążą dziesiątki tysięcy mniejszych i większych obiektów wytworzonych ręką człowieka. Są to zarówno działające satelity, jak i fragmenty tych nie działających i zniszczonych, ale także np. narzędzia, które zgubili astronauci pracujący na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.


Posłuchaj

5:08
Jak groźne są kosmiczne śmieci? (Piknik naukowy/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

 

Sami sobie jesteśmy winni

- Jest ich [obiektów na orbicie wokółziemskiej - red.] tak wiele, bo sami je tam zostawiliśmy. Przez te lata eksploracji kosmnosu wynosiliśmy kolejne satelity, różne ładunki. I tych obiektów na orbicie przybywało. To są właśnie te satelity, ale także części rakiety nośnej, które je wynosiły i pozostawały na orbicie - mówi inżynier Konrad Aleksiejuk, konstruktor-elektronik z Laboratorium Mechatroniki i Robotyki Satelitarnej Centrum Badań Kosmicznych PAN. - Z czasem starsze satelity przestawały działać, przestawały być kontrolowane i mogły wpadać na inne obiekty. A one w takim zderzeniu się rozpadają, powstaje bardzo dużo odłamków, które także mogą zderzać - tłumaczy.

Przeczytaj także


Zgubiony młotek i różne odłamki

Zdarza się także, że astronauci pracujący na zewnątrz stacji kosmicznych, tracą narzędzia. - Jest parę takich obiektów: przy pracach na orbicie astronauta zgubił młotek, który odleciał i nie dał się już złapać - opowiada Aleksiejuk dodając, że obecnie zwraca się uwagę, aby takie obiekty były przywiązane do statku. Dzięki temu nie uciekną w przestrzeń.

Jednak największym źródłem śmieci są testy broni antysatelitarnej, czyli rakiety, które bezpośrednio trafiają w satelity. Efekt jest taki sam, jak zderzenie dwóch satelitów: wybuch, który tworzy mnóstwo małych odłamków rozlatujących się w różne strony. - Jeżeli przyjrzeć się wykresom pokazującym, jak przybywało kosmicznych śmieci, to widać dwa skokowe wzrosty: jeden to testy rosyjskiej broni satelitarnej, a drugi chińskiej - wskazuje.

Ucieczka przed śmieciem

NASA szacuje, że na orbicie ziemskiej znajduje się ok. 30 tys. kosmicznych śmieci, przy czym chodzi o obiekty nie mniejsze niż ludzka pięść. I są one niebezpieczne: zdarza się, że działające satelity czy stacje kosmiczne muszą wykonywać specjalne manewry unikowe, by zejść z drogi takim "drobinkom", zderzenie z nimi stanowi bowiem realne zagrożenie. Co więcej, trzeba też pamiętać, że te mniejsze śmieci nie są monitorowane, ale to bynajmniej nie znaczy, że ich nie ma.

Dlatego obecnie projektując statki i misje kosmiczne robi się to w ten sposób, aby kosmicznych śmieci nie przybywało: chodzi o to, aby deorbitowały w sposób przewidywalny, a ewentualne fragmenty uległy spaleniu w atmosferze.


***

Tytuł audycji: Piknik Naukowy
Prowadzi: Monika Suszek
Data emisji: 13.01.2025
Godzina emisji: 10.30

pr

Polecane