Młodzi krzyczą o polityce. Ale czy są słuchani?
2024-12-12, 21:12 | aktualizacja 2024-12-13, 11:12
Dzieci i ryby głosu nie mają" - mówiło się kiedyś. Pokolenie "zetek" odnosi nieraz wrażenie, że to hasło jest wciąż aktualne. Choć młodzi, urodzeni po 2000. roku mają prawa wyborcze, a w ostatnich wyborach parlamentarnych pokazali rekordową frekwencję, ich głos wciąż pomija się w publicznej debacie.
Dobitnym przykładem jest akcja protestacyjna Ostatniego Pokolenia - to nieposłuszeństwo obywatelskie, które w tradycji protestacyjnej ma już długą i siwą brodę (strajki robotnicze PRL). Mimo to, gdy protestują młodzi - stanowią "zagrożenie dla państwa"(DT), a publiczny nadawca decyduje się mówić o akcjach, nie prezentując ich nazwy, ani działaczy (TVP3). Gdy zaś na ulice wychodzą grupy tradycyjne: rolnicy, górnicy - ich protest kończy się próbą dialogu ze strony rządu.
Posłuchaj
Młodzież nie może być radykalna? Bo takie wrażenie można odnieść, obserwując dzisiejszą scenę polityczno-społeczną w Polsce. Do studia zaprosiliśmy Ewelinę Nowakowską, doktorantkę w Młodzi w Centrum LAB SWPS, badającą wpływ młodych na procesy społeczne, Michała Tragarza, eksperta Centrum Edukacji Obywatelskiej, pracującego między innymi przy kampanii "Młodzi Głosują", oraz młodą aktywistkę, społeczniczkę i działaczkę Inicjatywy Wschód Paulinę Wiatr.
Przeczytaj także
- Wstyd i naturyzm. Historyczne i społeczne konteksty nagości
- Święta w samotności. Jak aktywizować nasze babcie i dziadków?
- Nieco zapomniany, ale wciąż groźny - HIV w Polsce nie odpuszcza
Młodzi w polityce - temat głównie wyborczy
- Niestety muszę rozpocząć od bardzo negatywnej oceny. Wpływ młodych na politykę nie jest tak duży jak byśmy chcieli. O młodych przypomina się w czasie kampanii wyborczej, kiedy aktywizujemy ich do głosowania; przeciw czemuś, a nie w imię czegoś - przyznaje Ewelina Nowakowska.
Doktorantka zaznacza jednocześnie, że choć wpływ młodych jest mały, ich głos jest intrygujący. - Wbrew pozorom ich głos dla nas, badaczy, którzy z nimi pracują i wsłuchują się w ich głos, jest intrygujący. Ich sposób myślenia o rzeczywistości, życiu politycznym, ich działaniu w polityce, jest idealistyczny i ma duży potencjał: badawczy oraz sprawczy - wyjaśnia ekspertka. - Niestety język, który politycy kierują do młodych, jest anachroniczny. To agenda tradycyjnej polityki. (...) Potencjał jest bardzo duży. Młodzi bardzo silnie i sprawczo myślą o swoim państwie i swoich społecznościach. Napotykają tylko na duży opór polityczny i społeczny; może też brakuje im odpowiedniego narzędzia - ocenia gościni Trójki.
Szkoła a edukacja polityczna
A może problem braku narzędzi leży w tym, że młodzi nie wiedzą, skąd je wziąć? Może nauka mechanizmów politycznych powinna rozpoczynać się już w szkole? - W Centrum Edukacji Obywatelskiej przede wszystkim kładziemy akcent na doświadczenie szkolne młodych ludzi. Wierzymy, że szkoła powinna być takim miejscem, w którym mamy do czynienia z takim laboratorium demokracji - opowiada Michał Tragarz.
- W małej społeczności i dość bezpiecznych warunkach, ze wsparciem dorosłych, młodzi mogą myśleć o tym, jak powinna być zorganizowana ta szkoła, czego chcą się uczyć i w jaki sposób. Oczywiście w jakichś ramach, ale żeby ten wpływ był i był dla nich odczuwalny - wyjaśnia przedstawiciel CEO. - W mojej opinii obecnie szkoła, i słyszę też to od naszych młodych uczestników, jest postrzegana jako anachroniczna instytucja. (...) Młodzi wiedzę mogą zdobyć w ułamku sekundy. Potrzebują partnerstwa, rozmowy o tym, co dla nich ważne. To nie jest wina nauczycieli, ale młodzi boją poruszać się tematy klimatyczne i społeczne w szkole - ocenia rozmówca Michała Matusa.
Od młodości do sprawczości?
Jeżeli szkoła niekoniecznie angażuje młodych w życie polityczne i społeczne, to kiedy pojawia się u nich chęć działania i poczucie sprawczości? Paulina Wiatr wyjaśnia, że to zależy od wieku. - Inicjatywa Wschód jest akurat tak zróżnicowana, że mamy osoby, które jeszcze są w szkole, jak i osoby, które zaraz będą witać się ze czterdziestką. Ta sprawczość może wydarzyć się w każdym momencie - opowiada aktywistka.
- W szkołach bardzo mocno opieramy się na testach. Tym, co powoduje, że zaczynamy krytycznie myśleć, jest zachęcanie do takiego myślenia. Jeśli szkoła mówi nam, że odpowiedź musi być taka, bo inaczej nie dostaniemy punktów i nie zdamy matury, to nie jest to środowisko, które zachęca do tego, by patrząc w media pomyśleć "może tak jednak nie jest". Bardzo mocno zachęcałabym struktury szkolne, by zachęcały do samodzielnego myślenia. Dobrze, jeśli pojawi się to w którymkolwiek momencie, ale im wcześniej tym lepiej - komentuje gościni Trójki.
***
Tytuł audycji: Klub Trójki
Prowadzi: Michał Matus
Goście: Ewelina Nowakowska (doktorantka w Młodzi w Centrum LAB SWPS, badająca wpływ młodych na procesy społeczne), Michał Tragarz (ekspert Centrum Edukacji Obywatelskiej, pracujący między innymi przy kampanii "Młodzi Głosują"), Paulina Wiatr (aktywistka i społeczniczka, Inicjatywa Wschód)
Data emisji: 12.12.2024
Godzina emisji: 20.08
qch