Mobbing. Będzie nowa definicja, będą nowe przepisy
2024-12-11, 19:12 | aktualizacja 2024-12-11, 19:12
Ministerstwo Pracy i Polityki Socjalnej szykuje zmiany związane z definicją mobbingu, która ma już 21 lat.
W Sejmie został także zorganizowany "okrągły stół" pod tytułem "Mobbing to przemoc" - jego pomysłodawczyniami była Dobra Fundacja i wicemarszałkini Monika Wielichowska.
Posłuchaj
Mało spraw, trudne do wygrania
Wygląda na to, że w Polsce mamy problem z mobbingiem, a raczej - z jego prawną definicją. Potwierdza to prawniczka Urszula Łobodzińska, wiceprzewodnicząca związku zawodowego pracowników sądów KNSZZ Ad Rem.
- Fakt, że ministra Dziemianowicz-Bąk postanowiła się zająć tym tematem, bardzo cieszy. To jest odpowiedź na wieloletnie postulaty pracownicze, związków zawodowych i strony społecznej: definicja mobbingu nie była zmieniana od 21 lat - tłumaczy.
Jednocześnie Trójkowa gościni odrzuca stwierdzenia niektórych prawników, że nowa definicja mobbingu wprowadzi chaos i skomplikuje orzecznictwo w tej kwestii. - Na pewno ułatwi: zaledwie osiem procent spraw o mobbing jest wygrywanych przez pracowników. A tych spraw jest i tak bardzo mało, bowiem w Polsce nie opłaca się ich zakładać - tłumaczy.
Przeczytaj także
- Mobbing: problem, o którym w Polsce dopiero zaczyna się mówić
- Czy pracodawca ma prawo zmusić nas do wzięcia urlopu?
- Mobbing w pracy. Jak z nim walczyć?
- Pracodawca musi zapewnić ochronę sygnaliście
Zmiana definicji to dobry krok
Powodem dla którego jest tak niewielka liczba spraw o mobbing, jest fakt, że zgodnie z ugruntowanym orzecznictwem Sądu Najwyższego, ale również samą definicją zawartą w Kodeksie Pracy, trzeba spełnić wszystkie przesłanki łącznie. Oto one:
- zachowanie musi dotyczyć pracownika, bądź być skierowane przeciwko pracownikowi;
- musi polegać na uporczywym i długotrwałym nękaniu bądź zastraszaniu;
- musi wywołać u pracownika zaniżoną ocenę przydatności zawodowej;
- musi powodować, bądź mieć na celu poniżenie lub ośmieszenie pracownika;
- musi powodować izolowanie bądź wyeliminowanie z zespołu współpracowników.
- Co więcej, to na pracowniku leży ciężar udowodnienia tych wszystkich przesłanek łącznie. A Sąd Najwyższy stwierdził, że "działania mobbingowe muszą być przy tym na tyle intensywne i naganne, że przyczynią się do powstania u pracownika bardzo silnego odczucia zastraszenia i beznadziejności sytuacji" - cytuje rozmówczyni Michała Matusa.
Większe uprawnienia PIP
Jak w takim wypadku ma wyglądać sytuacja po zmianach? - Rozumiem, że na razie projekt jest na etapie prac w rządzie, a prace dotyczą uproszczenia definicji mobbingu, co jest oczywiście krokiem w dobrą stronę. Kiedy już będzie gotowy, my, jako strona społeczna i związki zawodowe na pewno będziemy się do tego odnosić - deklaruje Trójkowa gościni. - Postulujemy tez w tym zakresie wzmocnienie zewnętrznej instytucji, np. Państwowej Inspekcji Pracy. Chodzi o to, ze jeżeli ktoś wobec mnie stosuje przemoc, okradnie mnie itd., to idę na policję i nie muszę sama zbierać dowodów: to robią za mnie organy ścigania. I dobrym rozwiązaniem byłoby, gdyby PIP, która zajmuje się prawami pracowniczymi, mogła takie postepowania dowodowe prowadzić - wyjaśnia.
***
Tytuł audycji: Zapraszamy do Trójki
Prowadzi: Michał Matus
Gościni: Urszula Łobodzińska (prawniczka, wiceprzewodnicząca związku zawodowego pracowników sądów KNSZZ Ad Rem)
Data emisji: 11.12.2024
Godzina emisji: 16.43
pr/ans