Nadchodzi Black Friday. Czy rzeczy z przecen i wyprzedaży są nam naprawdę potrzebne?
2024-11-28, 09:11 | aktualizacja 2024-11-28, 09:11
Od dnia będącego symbolem konsumpcyjnego szaleństwa dzielą nas dosłownie godziny. Zanim ulegniemy powszechnej gorączce zakupów warto się jednak zastanowić czy ma ona sens.
Black Friday to tak naprawdę rozgrywka między handlowcami a kupującymi. Ci pierwsi przygotowują się do niej właściwie cały rok gromadząc towar. A ci drudzy muszą być na tyle sprytni, aby to wiedzieć i… poczekać.
Posłuchaj
Cierpliwość naprawdę się opłaca
Wg sondaży Polaków do sklepów w Black Friday przyciągną rabaty w wysokości 40-60 procent. Jednak w praktyce takie rabaty są rzadkością. - Realne obniżki, na jakie handel może sobie wtedy pozwolić, to jakieś 15-20 procent - mówi Edyta Kochlewska z portalu zajmującego się sprawami handlu. I wskazuje, że cierpliwość się opłaca: - Handel traktuje czwarty kwartał jako ten, na którym realnie zarabia, a w pozostałe… po prostu jest. To jest ten moment, kiedy tych zapasów zostało zgromadzonych sporo, a więc trzeba się ich pozbyć. I im bliżej 31 grudnia, tym bardziej dzwonek po stronie handlu dzwoni.
Tak więc czas działa na naszą, konsumentów, korzyść: im dłużej towar zalega w magazynie, tym taniej go kupimy. - Dzień po świętach sklepy wywieszają wielgaśne banery "Rozsprzedaż!", bądź wręcz "Rozdawnictwo!" bo to jest dla nich już ostatni moment. A potem będzie rzeczywiście ostatni, czyli wyprzedaż sezonowa - tłumaczy.
Przeczytaj także
- Tłumy klientów, awantury i bójki w sklepach to przeszłość: Black Friday przeniósł się do sieci
- Czarny piątek: wielkie święto wyprzedaży i konsumpcji. Czy faktycznie opłaca się korzystać z obniżek?
- Czarny piątek. Czy potrafimy robić zakupy "z głową"?
Black Friday z własnej szafy
A na końcu nawet najdroższe ubrania, które nie zostaną sprzedane w ostatnich powyprzedażowych wyprzedażach trafiają na wysypisko. - Wg bardzo rzetelnych statystyk, co roku branża odzieżowa dla niespełna ośmiu miliardów ludzi produkuje 100 miliardów sztuk ubrań, butów, akcesoriów modowych! - mówi Zofia Zochniak z portalu ubraniadooddania.pl.
Na dodatek w drodze między producentem, a sklepem, cena ubrania wzrasta co najmniej 10-krotnie. - Ostatnio przedstawiciel jednej z dużych sieci handlowych dzielił się tymi danymi: wyprodukowanie t-shirta to są dwa dolary, a kiedy on dojeżdża do sklepu z naszywką znanej firmy, to zazwyczaj kosztuje 20 dolarów i więcej - zdradza Edyta Kochlewska. I radzi, aby w Black Friday zajrzeć do własnej szafy: może ciuch sprzed kilku sezonów znowu okaże się hitem?
***
Tytuł audycji: Zapraszamy do Trójki
Prowadzi: Robert Grzędowski
Autor materiału reporterskiego: Józef Niewiarowski
Data emisji: 28.11.2024
Godzina emisji: 6.37
pr