Reklama

reklama

PiS chciał przejąć Marsz Niepodległości? Bosak: próbowali, teraz nie mają szans

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail

Politycy Prawa i Sprawiedliwości pojawili się w poniedziałek na Marszu Niepodległości w Warszawie. Zdaniem Krzysztofa Bosaka, wcześniej były próby przejęcia tego wydarzenia przez PiS, ale się nie udały. - Teraz okno szansy się zamknęło - podkreślił w radiowej Trójce poseł Konfederacji. 

W poniedziałek ponad osiem tysięcy policjantów pilnowało Marszu Niepodległości w Warszawie. Jak poinformowała stołeczna komenda, wydarzenie przebiegło bezpiecznie. Funkcjonariusze zatrzymali jednak kilkadziesiąt osób z środkami pirotechnicznymi. Część zatrzymanych miała przy sobie pałki i kastety.

Krzysztof Bosak w radiowej Trójce podkreślił, że "policja stwierdziła wczoraj, że obyło się bez żadnych incydentów". - To był pierwszy tak spokojny marsz, że absolutnie nie ma się do czego przyczepić. Natomiast zatrzymani z pałkami i kastetami to zapewne osoby z lewicowej manifestacji - tak zwanych antyfaszystów. Oni gustują w takim sprzęcie - powiedział wicemarszałek Sejmu.

Posłuchaj

27:02
Krzysztof Bosak gościem Renaty Grochal (Bez Uników)
+
Dodaj do playlisty
+

Odniósł się również do zakazu posiadania i używania rac, który obowiązywał w stolicy. - Race oczywiście były. Prawo w tym zakresie - zakaz pirotechniki na zgromadzeniach publicznych - trzeba zmienić, bo jest głupie. Organizator zgromadzenia powinien mieć prawo wydania zakazu. Ale nie powinno być takiego zakazu automatycznie, na wszystko. To jest bez sensu - zaznaczył poseł Konfederacji. 

Race na Marszu Niepodległości. "Skontrolowanie tego jest niemożliwe"

Jego zdaniem - nawet gdyby organizatorzy chcieli temu zapobiec - w tak wielkim tłumie nie ma możliwości skontrolowania czy ktoś ma ze sobą race. - Jest to niemożliwe. Ale był tłum ludzi, była świetna atmosfera, jestem zadowolony - powiedział Krzysztof Bosak. 

Gość Trójki skomentował także obecność polityków Prawa i Sprawiedliwości na marszu. Według niego nie jest to żadna sensacja, bo przedstawiciele PiS pojawiali się na tym wydarzeniu już w ubiegłych latach. Odpowiedział również na pytanie, czy największa obecnie partia opozycyjna próbuje ukraść narodowcom Marsz Niepodległości. 

- Nie. Okno szansy się zamknęło. Myślę, że były takie pomysły, ale ich realizacja nie wyszła. Kulminacja sporu o to, co ma się dziać dalej z marszem, była w 2018 roku. Wtedy organizatorzy byli zmuszeni do negocjacji z rządem, żeby po prostu przejść. Natomiast w tej chwili wszyscy zaakceptowali tę sytuację, że jest stowarzyszenie, które to organizuje, a marsz ma charakter społeczny. Natomiast organizatorzy akceptują to, że przychodzą ludzie z różnych partii - podkreślił polityk Konfederacji.

Czytaj także:

***

Audycja: Bez Uników
ProwadzącaRenata Grochal
Gość: Krzysztof Bosak
Data emisji: 12.11.2024
Godzina emisji: 8.13

bartos

Polecane