Grzeczność, etykieta i savoir-vivre. Jak stosować je na co dzień?
2024-10-09, 15:10 | aktualizacja 2024-10-09, 15:10
Zasady odpowiedniego zachowania, savoir-vivre czy etykieta - o tym, że należy je znać i się do nich stosować, słyszymy niejednokrotnie. To nie tylko normy obowiązujące przy stole, ale też sposób prowadzenia rozmowy. Czy te zasady są jednak uniwersalne? I jak do nich podchodzić w czasach, gdy jesteśmy zachęcani do bycia sobą?
Odpowiedzi na te pytania w kolejnym wydaniu audycji "PrzySłowie" opowiedziała Aleksandra Pakuła - trenerka etykiety i założycielka Instytutu Etykiety.
Posłuchaj
Grzeczność, etykieta i savoir-vivre. Czy to te same rzeczy?
Choć może się wydawać, że powyższe pojęcia są synonimiczne, gościni radiowej Trójki wskazuje, że odnoszą się one do różnych zagadnień. Możemy je co najwyżej traktować jako uzupełniające się zagadnienia. - Kindersztuba to po prostu te zasady, które wynosimy z domu, których uczone są dzieci. Etykieta to konkretne normy i zachowania. A savoir-vivre to sztuka życia. One się uzupełniają; dziś są stosowane jako synonimy, ale oznaczają coś innego - wyjaśnia rozmówczyni Mateusza Adamczyka.
Człowiek - istota o wielu twarzach
Jak jednak stosować się do tych zasad, kiedy zewsząd dociera do nas sygnał "bądź sobą"? - Trzeba byłoby odpowiedzieć sobie na pytanie, co to "bądź sobą" znaczy i zastanowić się, czy mamy tylko jedną twarz. Jestem prawie pewna, że każdy z nas ma tych twarzy wiele; w zależności od sytuacji, w której się znajdujemy - ocenia Aleksandra Pakuła. - Tego uczą się już dzieci. Na początku zachowują się one tak samo wobec wszystkich, ale potrafią też być nieco wstydliwe w niektórych sytuacjach. To jest takie naturalne. Bycie sobą, jako dorosły i dojrzały człowiek, to nie jest to samo, co zachowywanie się tak samo w każdej sytuacji - dodaje.
- Poprawność językowa wobec osób z niepełnosprawnościami
- Dziadurzenie w codziennej mowie. Czym jest i jak je rozpoznać?
"Pan", "pani" czy "ty"? Jak zwracać się do innych?
Coraz częściej, zamiast form grzecznościowych "pan" i "pani", zwracając się do kogoś, używamy bardziej bezpośredniego "ty". To najpewniej kalka zaciągnięta ze sposobu komunikacji na Zachodzie. Warto jednak pamiętać, że przy takim zapożyczeniu istotne są konteksty. - Czasami bardzo bezpośrednio próbujemy robić kalki z innych języków. Nie rozróżniamy jednak, że nie zawsze to jest w obecnych językach zwracanie się na "ty", tylko często to forma "wy"; tak jak jeszcze kilkadziesiąt lat temu mówiliśmy w Polsce. Odradzam to bezpośrednie tłumaczenie; tym bardziej że mamy inny kontekst kulturowy - mówi Aleksandra Pakuła.
- Zwracanie się do siebie na "pan", "pani" jest bardzo bezpieczną formą. Zawsze sugeruję, by ostrożnie przechodzić na ty - podpowiada gościni "PrzySłowia". - O ile w sytuacjach towarzyskich to jest bardzo naturalne, tak w relacjach lekarz-pacjent może być zdrowsza, gdy ta forma "pan", "pani" pozostanie. (...) To nie musi oznaczać budowania nie wiadomo jakich granic, ale zawsze daje nam jakiś bufor - podpowiada ekspertka.
***
Tytuł audycji: PrzySłowie
Prowadzący: Mateusz Adamczyk
Gość: Aleksandra Pakuła (trenerka etykiety i założycielka Instytutu Etykiety)
Data emisji: 9.10.2024
Godzina emisji: 14.12
qch/wmkor