Reklama

reklama

Czy "zielona rewolucja" może być sprawiedliwa? Kto powinien ponosić jej koszty ?

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Czy "zielona rewolucja" może być sprawiedliwa? Kto powinien ponosić jej koszty ?
Ocieplenie klimatu - jak z nim walczyć? Foto: shutterstock/Dimitri Tymchenko

Jak przebiega "zielona zmiana", która dotyczy naszego życia, gospodarki, świata, w którym żyjemy? Czy jej koszty są sprawiedliwie podzielone pomiędzy poszczególnych ludzi, grupy społeczne, państwa, kontynenty?

Skutki globalnego ocieplenia odczuwamy coraz mocniej: w wielu krajach świata w tym roku notowane są rekordowe temperatury. Długotrwałe upały oraz okresy suszy są powodem licznych pożarów i zagrożeniem dla gospodarki państwa, w tym szczególnie dla energetyki i rolnictwa. Upałom mogą towarzyszyć także gwałtowne burze. Czy jest w ogóle możliwe przeciwstawienie się tym zmianom, w jaki sposób to zrobić i, co najważniejsze, kto ma ponieść koszty tej "naprawy klimatu", a kto na niej najbardziej ucierpi?


Posłuchaj

48:06
"Zielona rewolucja" i jej koszty (Klub Trójki)
+
Dodaj do playlisty
+

Winny zawsze jest ktoś inny

Zanieczyszczenia generowane przez działalność gospodarczą rozprzestrzeniają się na całym świecie, prowadząc do zmian klimatycznych, które mają negatywny wpływ na wszystkie ekosystemy i społeczeństwa. Najubożsi, którzy w niewielkim stopniu się do tego przyczyniają, ponoszą koszty takie same jak wszyscy inni. Proporcjonalnie są więc one dla nich dużo większe. A kto jest winny?

– Każdy dobiera sobie perspektywę tak, aby powiedzieć, że winny jest ktoś inny. Więc my mówimy, że winne są te kraje, w których tak szybko rośnie populacja. A tamte kraje mówią: "winni jesteście wy, z tych rozwiniętych krajów, gdzie konsumpcja jest tak wysoka, że każdy człowiek obciąża środowisko wielokrotnie więcej niż człowiek w kraju mniej rozwiniętym". A naukowiec mówi, że winni są po trochu wszyscy. Matematycznie wszystkie czynniki są ważne: jaką mamy technologię, ile konsumujemy, ile jest ludzi… – tłumaczy dr Zbigniew Bohdanowicz z Wydziału Nauk Ekonomicznych UW, współautor "Klimatycznego ABC". – Koszty transformacji wg szacunków ekonomistów są niewielkie: kilka procent PKB. Jeśli gospodarka rośnie rocznie 2-3 procent, to jest tak, jakbyśmy odłożyli ten przyrost i zamiast z niego korzystać, te środki przeznaczyli na transformację energetyczną i zapobieganie zmianom klimatu – stwierdza.

– Natomiast pojawia się kłopotliwe pytanie, kto ma to ponieść? Jest to dobro wspólne i nikt nie chce być tym pierwszym, kto je poniesie, a inni będą z tego korzystać – dodaje.

Potrzebna jest szersza perspektywa

Fizyk atmosfery, prof. Szymon Malinowski, założyciel i redaktor serwisu naukaokilmacie.pl, również zwraca uwagę na aspekt ekonomiczny, który wydaje się decydujący. – Pytanie jest takie: co się bardziej opłaca? Czy pewnym kosztem ochronić się przed kataklizmem, czy nie ponieść tych kosztów i uczestniczyć w pełnoskalowej katastrofie? – przedstawia dylemat, który nie dla wszystkich jest pozorny.

Przeczytaj także:


W ogólnych założeniach zgadzając się z dr. Bogdanowiczem, uważa, że jednak potrzebna jest szersza perspektywa. – Ponieważ nasz świat mamy zorganizowany w ten sposób, że w zasadzie liczą się tylko krótkookresowe zyski, nie patrzymy na pełne spektrum naszych działań i ich koszty (…). Natomiast problem jest dużo szerszy, dużo bardziej złożony, bo to nie jest tylko katastrofa klimatyczna, antropogeniczne globalne ocieplenie i np. gwałtownie rosnące koszty związane z różnymi ekstremalnymi zjawiskami meteorologicznymi, ale także np. kwestia bioróżnorodności – wyjaśnia. – To koszty, których nie potrafimy w żaden sposób nawet dobrze oszacować: ile nas będzie kosztować w dłuższej perspektywie np. zamieranie lasów? – wskazuje.


Consensusu nie będzie, może być umowa

Prof. Malinowski całkowicie natomiast wspiera stanowisko, że ci, którzy emitują najwięcej i którzy najwięcej wpływają na środowisko, mają nieproporcjonalnie duży, w stosunku do innych, udział w przygotowywaniu przyszłej katastrofy. – Oni moim zdaniem, powinni być bardziej obciążeni – deklaruje. I równocześnie wskazuje na jeszcze jeden, bardzo ważny element: – Ta perspektywa "ja jestem super, to inni są winni" nie pozwala nam uczciwie i porządnie porozmawiać o tym, jak dojść do, nie powiem consensusu, bo to nie jest możliwe, ale do realizowalnej, społecznie i gospodarczo, metody adaptacji do zmian klimatu i ograniczenia, jak najszybszego ścięcia emisji.

 

***

Tytuł audycji: Klub Trójki
Prowadzi: Michał Matus
Goście: prof. Szymon Malinowski (fizyk atmosfery, założyciel i redaktor serwisu naukaokilmacie.pl, Uniwersytet Warszawski, PAN), dr Zbigniew Bohdanowicz (Wydział Nauk Ekonomicznych UW, współautor "Klimatycznego ABC", OPI, Fundacja Edukacji Klimatycznej)
Data emisji: 11.09.2024
Godzina emisji: 20.09

pr/wmkor                              



Polecane