Skarby z dna i nabrzeża – co odsłoni wyjątkowo niska Wisła?
Wyjątkowo suche i gorące lato sprawiło, że w Wiśle znacznie ubyło wody. Czy królowa polskich rzek odsłoni dzięki temu jakieś nowe skarby, które przez wiele lat ukrywała na swym dnie?
Wisła na odcinku warszawskim jest w tym roku wyjątkowo uboga w wodę
Foto: PAP/Leszek Szymański
Rzeki bywają bardzo bogatymi źródłami odkryć archeologicznych. Skarby sprzed wielu lat czasem znajdowane są w nich przypadkiem, a kiedy indziej w wyniku skrupulatnie zaplanowanych akcji.
Skarby zgubione przez Szwedów
Jedną z takich kampanii przeprowadzono około dziesięciu lat temu na warszawskim odcinku Wisły, by wyłowić z niej zabytkowe przedmioty pochodzące z Zamku Królewskiego, zrabowane podczas potopu szwedzkiego i zgubione przez najeźdźców podczas wywożenia z miasta.
– Znaleziono zapis z "Kuriera Warszawskiego", że wywaliła się tam jakaś barka, analizowano, w którym miejscu. Tych skarbów poszukiwano już na początku dwudziestego wieku, podobno podczas ich podejmowania przechyliła się barka, no i właśnie na podstawie takich szczątkowych informacji historycznych z prasy wyszło, w którym miejscu te skarby są – mówi Michał Krasucki, stołeczny konserwator zabytków.
Płycizna sprzyja spontanicznym odkryciom
Dziełem przypadku były odkrycia na dnie Wisły starodawnych łodzi lub broni, w tym muszkietu z czasów napoleońskich. Jest spora szansa, że kolejne zabytkowe przedmioty odnajdą się w najbliższym czasie, dzięki wyjątkowo niskiemu poziomowi wody w największej polskiej rzece. – Na pewno Wisła coś pokaże. Ten niski stan wody jest dobry do tego, żeby trafić na właśnie takie przypadkowe znalezisko – twierdzi gość Trójki.
Płytka rzeka nie jest natomiast dobrym terenem do prowadzenia większych, zaplanowanych akcji archeologicznych. Dlaczego? – Do tego, niestety, trzeba przygotować barkę, podejmować to z wody. W tej chwili wodą praktycznie nie można pływać, trzeba byłoby tam wjechać z ciężkim sprzętem, a jednak dno jest cały czas grząskie – tłumaczy Michał Krasucki.
Skarby nabrzeża
Cenne przedmioty można znajdywać nie tylko na dnie rzeki, ale też na nabrzeżu odsłoniętym na skutek spadku poziomu wody. W taki sposób natrafiono m.in. na zabytkowe macewy czy fragmenty dawnych stołecznych budynków. Co należy zrobić, gdy w nasze ręce wpadnie tego typu skarb?
– Trzeba poinformować konserwatora – radzi gość "Zapraszamy do Trójki". – Można zrobić zdjęcie telefonem, wysłać maila, a jeżeli to jest jakiś bardzo mały przedmiot, który można podnieść, to można go wziąć ze sobą i zanieść do urzędu konserwatorskiego, oczywiście w ostrożny sposób, oraz dokładnie wskazać, w którym miejscu się to znajdowało – dodaje Krasucki.
Czytaj też:
- Rzadkie znaleziska krakowskich archeologów w Kazimierzy Wielkiej
- Zakończyły się badania archeologiczne pod Grunwaldem. Pole najsłynniejszej bitwy w dziejach Polski nadal skrywa tajemnice
***
Tytuł audycji: Zapraszamy do Trójki
Prowadzi: Robert Grzędowski
Gość: Michał Krasucki (stołeczny konserwator zabytków)
Data emisji: 9.09.2024
Godzina emisji: 7.14
kc/wmkor