Maja Kleczewska: Mickiewicz po ukraińsku brzmi jak sprawozdanie z wojny
2024-07-21, 11:07 | aktualizacja 2024-07-24, 14:07
– Ukraińcy aktorzy grają Mickiewicza jak sprawozdanie z wojny, jakby byli reporterami wojennymi – wspomina Maja Kleczewska swoje doświadczenie z wystawiania "Dziadów" za naszą wschodnią granicą.
- Maja Kleczewska to wybitna reżyserka teatralna, interpretatorka dramatów Czechowa i Szekspira.
- Arcydzieła opowiada swoimi słowami, bo – jak tłumaczy – wierność autorom bywa niebezpieczna. Laureatka wielu teatralnych nagród, jedna z ostatnich to Gloria Artis.
Maja Kleczewska nie jest zwolenniczką teatru, który odzwierciedla osobiste problemy czy lęki jego twórcy. – Mnie tylko świat ciekawi. Wydaje mi się, że najciekawsze są te niewyraźne, ukryte lęki, które czuć w społeczeństwie czy w świecie – deklaruje reżyserka.
– Są tematy, które niepokoją ludzkość czy jakieś grupy, i trudno je zdiagnozować, uchwycić. Uważam, że teatr jest świetnym narzędziem, żeby się temu przyglądać, ponieważ powstaje szybko. Film powstaje latami, więc to są inne, długotrwałe procesy, a teatr może zareagować w przeciągu pół roku czy roku na coś, co jest właściwie nieuchwytne, i może spróbować to nazwać – dodaje gościni "W Antrakcie".
Mickiewicz po ukraińsku jak relacja reportera wojennego
Kleczewska miała okazję wystawiać adaptację "Dziadów" Adama Mickiewicza w języku ukraińskim. Jak twierdzi, było to dla niej odkrywcze doświadczenie. – Ja jeszcze lepiej zrozumiałam Mickiewicza i jego kondycję, gdy pisał; że to było na śmierć i życie, że kibitki naprawdę jechały na Syberię.
– Jak mówią to ukraińscy aktorzy, to oni bardzo dobrze wiedzą, o czym mówią. To już nie jest poezja, to jest realne. Jest taki długi monolog Sobolewskiego, który w Polsce zazwyczaj gra się tak romantycznie, trochę, powiedziałabym, rzewnie. A Ukraińcy grają to jak sprawozdanie z wojny, jakby byli po prostu reporterami wojennymi. Zdają relację, że ten pojechał tutaj, ten machał ręką, potem upadł… Ich koledzy są w okopach, ich przyjaciele giną. Oni naprawdę wiedzą, co tam jest napisane u tego Mickiewicza – uważa reżyserka.
Chcę teatru totalnego
Maja Kleczewska nie tylko sama tworzy teatr, ale też bywa jego odbiorcą. Trzeba dodać – bardzo wymagającym.
– Ja bym po pierwsze chciała być potraktowana poważnie, to znaczy, żeby się do mnie mówiło jak do człowieka myślącego. Chciałabym przeżycia totalnego, że przez te dwie, trzy godziny ja jestem w innym świecie, zapominam o wszystkim, jestem tylko tam – mówi gościni Trójki.
Posłuchaj
Czytaj też:
- Ewa Skibińska: jeżeli coś robię, to obrażałabym siebie, gdybym robiła to bez pasji
- Katarzyna Herman: mocno wierzę, że czasami teatr może przynosić ukojenie, a czasami śmiech
***
Tytuł audycji: W Antrakcie
Prowadzą: Malwina Kiepiel, Magda Kuydowicz
Gość: Maja Kleczewska (reżyserka teatralna)
Data emisji: 20.07.2024
Godzina emisji: 16.10
kc/kmp