Reklama

reklama

Ewa Skibińska: jeżeli coś robię, to obrażałabym siebie, gdybym robiła to bez pasji

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Ewa Skibińska: jeżeli coś robię, to obrażałabym siebie, gdybym robiła to bez pasji
Ewa Skibińska gościnią audycji "W Antrakcie"Foto: FOTON/PAP

– Aktorka z olbrzymim dorobkiem, sceniczną odwagą i odrobiną szaleństwa – w ten sposób swoją gościnię przedstawiły Malwina Kiepiel i Magda Kuydowicz. I dodały, że długo czekały na to spotkanie, gdyż Ewa Skibińska jest aktorką bardzo zajętą.

  • W 1986 roku ukończyła krakowską PWST (obecnie Akademia Sztuk Teatralnych). Rok wcześniej zadebiutowała na deskach Teatru Polskiego we Wrocławiu.
  • W latach 1986-2017 związana z Teatrem Polskim we Wrocławiu. Od roku 2017 aktorka Teatru Powszechnego w Warszawie.
  • Na ekranie zadebiutowała w melodramacie Romana Załuskiego "Głód serca" (1986).

W trakcie swojej aktorskiej kariery teatralnej i filmowej miała okazję pracować z takimi reżyserami jak Maciej Wojtyszko, Krzysztof Kieślowski, Jerzy Jarocki, Feliks Falk, Tadeusz Różewicz, Andrzej Wajda, Robert Gliński, Krystian Lupa, Jerzy Stuhr, Marek Koterski.


Posłuchaj

30:18
Ewa Skibińska: jeżeli coś robię, to obrażałabym siebie, gdybym robiła to bez pasji (Trójka/W Antrakcie)
+
Dodaj do playlisty
+

 

Aktorka zdeterminowana

– Podoba mi się taka recenzja moje osoby; taki mam charakter, wydaje mi się trochę szalony. Poza tym szaleństwo i odwaga to jest coś, co jest potrzebne artyście. I tak, bywam odważna, chociaż, jak każdy, czasami się czegoś obawiam i jestem ostrożna – zgadza się Ewa Skibińska ze sposobem, w jaki została zapowiedziana. – Jestem bardzo zdeterminowana – jeżeli pracuję nad czymś, to pracuję do końca. Nie umiem pracować na pół gwizdka i bardzo się angażuję. Wydaje mi się, że to jest droga do sukcesu: praca, troszeczkę talentu, ale przede wszystkim wiara w to, co się robi, nierobienie tego, czego się nie chce robić. Ale jeżeli już się coś robi, to obrażałabym siebie, gdybym to robiła bez pasji – deklaruje.

– Każda rola mnie zajmuje, każda rola jest ważna i każda moja obecność na scenie czy przed kamerą jest dla mnie cenna. Jest jakby ostatnią rolą w życiu – dodaje.

Przeczytaj także:


Wszystko od nowa czy kontynuacja?

Przez ponad 30 lat związana Teatrem Polskim we Wrocławiu, podjęła trudną decyzję, by odejść, przenieść się do innego miasta, Warszawy, i de facto zacząć wszystko od nowa. – Byłam przez wiele lat w teatrze, którego w takim kształcie, jaki był, kiedy ja tam byłam, już nie ma. To był bardzo ciekawy zespół: wtedy mogliśmy się pochwalić licznymi nagrodami i dowodami uznania. To się skończyło. Pod dyrekcją Cezarego Morawskiego, a potem Jana Szurmieja zniknął z teatralnej mapy Polski – wspomina. – Więc poszłam tam, gdzie mogłam kontynuować swoje ambicje, spełniać swoje marzenia, grać ciekawe role, pracować z ciekawymi reżyserami. Można to postrzegać jako rozpoczęcie wszystkiego na nowo, a można jako proces kontynuacji rozwoju – tłumaczy.

Znaleźć wartość w niedoskonałości

O Ewie Skibińskiej mówi się, że jest "ulubioną aktorką Krystiana Lupy". Ona też nie ukrywa, że to ważna postać w historii jej kariery zawodowej i bardzo lubi z nim pracować. – Moje spotkania z nim polegają na tym, że znowu znajduję wartość w tym, że jestem niedoskonała, że mogę się wstydzić, a wstyd to nie jest fajne, to nie jest modne. Dzisiaj lepiej się nie wstydzić, być przebojowym. Że można się skompromitować, że wręcz powinno się kompromitować, pracując nad jakąś rolą, badać siebie, otwierając niewygodne i wstydliwe okienka. Że należy szukać w sobie dziecka – wyznaje. – Przekraczanie siebie, grzebanie w sobie... To jest taki rodzaj dyskomfortu: nigdy nie wiadomo, czym ten artysta zaatakuje, co zaproponuje – wskazuje.


***

Tytuł audycji: W antrakcie
Prowadzą: Malwina KiepielMagda Kuydowicz
Gość: Ewa Skibińska (aktorka)
Data emisji: 13.07.2024
Godziny emisji: 16.10

pr/wmkor

Polecane