Trójka na Żuławach. Podróż szlakiem mennonitów i domów podcieniowych
2024-05-30, 14:05 | aktualizacja 2024-05-31, 15:05
W porannej audycji "Zapraszamy do Trójki" w Boże Ciało odwiedziliśmy Żuławy - obszar na północy Polski położony w delcie Wisły. Odbyliśmy podróż po najpiękniejszych terenach tego regionu i odwiedziliśmy jego największe atrakcje - to m.in. charakterystyczne domy podcieniowe i kursująca w sezonie letnim na Mierzeję Wiślaną kolej wąskotorowa.
- Depresja to obszar lądu położony poniżej poziomu morza.
- W Polsce największa depresja znajduje się na terenie wsi Marzęcino i wnosi 2,2 m p.p.m. Na świecie najniżej położona jest depresja Morza Martwego (ok. 438 m p.p.m.) w Izraelu i Jordanii.
- Mennonici sprowadzili do Polski... krowy holenderki.
Żuławy Wiślane rozciągają się od Gdańska do Elbląga i leżą na terenie poniżej poziomu morza. To tam znajdziemy m.in. najniżej położone miejsce w Polsce, na terenie wsi Marzęcino. Oznacza je wieża triangulacyjna; sam punkt został odkryty dekadę temu m.in. przez byłego starostę nowodworskiego Jacka Grossa.
Tereny Żuław zamieszkiwali w przeszłości mennonici - chrześcijańskie wyznanie protestanckie, które ukształtowało się na początku XVI wieku na terenach obecnej Holandii, a nazwę swą wzięło od założyciela, Menno Simmonsa. W wyniku prześladowań na tle religijnym przenieśli się w połowie XVI wieku na tereny Rzeczypospolitej. Poza Żuławami osiedli w rejonie Żuław, doliny Dolnej Wisły i Kazunia koło Warszawy. Elementy ich kultury wciąż są żywe w pamięci mieszkańców tych terenów.
Mennonici i... krowy holenderki
Podczas podróży po Żuławach odwiedziliśmy m.in. Muzeum Żuławskie, poznaliśmy historię tego regionu oraz wpływ mennonitów na rozwój tych terenów.
- Mennonici byli specjalistami w funkcjonowaniu na terenach depresyjnych. Przybyli tu, aby osuszać tereny zniszczone przez powodzie w latach 40. XVI wieku. Pozostawili po sobie systemy polderowe, czyli te charakterystyczne fragmenty pól poprzecinane kanałami, usypanymi wałami czy też bardzo charakterystyczne wzniesienia, na których stawiano domy - mówi Łukasz Kępski, wiceprezes Stowarzyszenia Klubu Nowodworskiego. - To osadnicy z Niderlandów sprowadzili do nas także... krowy. Jeżeli ktoś zapyta, jaka jest typowa polska krowa, to większość odpowie, że biało-czarna. Otóż nie, to jest krowa holenderka, która przybyła do nas właśnie z osadnikami z Niderlandów, to jest krowa, która daje dużo mleka, stąd też ci mennonici specjalizowali się w produkcji serów, a tym najsłynniejszym serem był Werderkäse, czyli ser żuławski - dodaje.
Posłuchaj
Podcieniowe domy na Żuławach
Na Żuławach zachowały się także elementy dawnej architektury, w tym bardzo charakterystyczne dla tego terenu domy podcieniowe. Jeden z takich domów odwiedziliśmy z mikrofonem Trójki.
- Domy podcieniowe miały służyć, jako ochrona przed słońcem czy deszczem. Później nabrały nieco innego charakteru. Było to miejsce, pod które można było podjechać końmi z wozem i przez klapę w podłodze na piętrze można było wyładować zborze czy inne produkty. Więc tak naprawdę ganek w domach podcieniowych nabrał znaczenia ekonomicznego - mówi Zofia Krupińska, właścicielka domu podcieniowego. - Nasz dom najprawdopodobniej został przebudowany. Datuje się na 1803 rok - dodaje.
Posłuchaj
Depresja na Żuławach
Żuławy w dużej części leżą poniżej poziom morza, czyli na terenach depresyjnych. Kiedyś był duży problem z odwodnieniem tego terenu. Teraz sytuacja, wraz ze zmianami klimatu, jednak się zmieniła.
- Tu jest gorsza susza, niż mogłoby się wydawać. Mamy tu bardzo dobre ziemie, ale są to tłuste ziemie. Jak przychodzi susza, zaczyna nam ta ziemia pękać i wtedy dwa-trzy razy szybciej paruje wszystko ze spodu. Ta susza tutaj jest bardzo odczuwalna - mówi Wiesław Zbroiński, właściciel zagrody w Mokrym Dworze. - Gdy ta ziemia pęka, pojawiają się szpary nawet o głębokości dwóch metrów. To parowanie jest naprawdę bardzo duże i ta susza się tam w środku robi największa. Wtedy takie prawy jak zboża, o krótkim systemie korzeniowym odczuwają to najbardziej. Jest susza i są powodzie. Mieszkamy w depresji, ja depresji nie mam, choć całe życie mieszkam na terenach depresyjnych. Przeżyłem dwie powodzie, straciłem całe gospodarstwo dwa razy: w 1980 i 2001 roku. Jak mocno pada przez trzy, to wtedy jednak naprawdę mamy depresję. Wtedy się już zaczyna pilnowanie naszego dobytku, pilnowanie wałów i całych miejscowości, bo możemy popłynąć i to bardzo szybko - dodaje.
Posłuchaj
Wiatrak odwadniający - cóż to takiego?
Na Żuławach kiedyś budowano wiatraki odwadniające - charakterystyczne dla tego terenu. Teraz też można tam zobaczyć taki wiatrak, który jednak nie stał tam zawsze, tylko został sprowadzony.
- Wiatraki odwadniające pełniły kiedyś taką funkcję, jaką dziś pełnią pompy elektryczne. One przepompowywały wodę z polderu niższego do wyższego, po to żeby odwodnić tereny - mówi Wiesław Zbroiński, sołtys Mokrego Dworu. - Ten wiatrak znalazłem w Wyszogrodzie koło Warszawy. Dało się go odkupić, rozebrać na części. Siedem tirów przewiozło wszystko z Wyszogrodu do nas. Dwa lata rekonstrukcji i od 2019 roku znów pracuje. Jak mam czas, to przychodzę tu i robię mąkę. To jest wiatrak z 1903 roku - dodaje.
Posłuchaj
Wielka Pętla Żuławska
Żuławy to także miejsca z piękną przyrodą. Można się o tym przekonać wybierając się w podróż po rzece Tudze. Najlepiej zrobić to płynąć łodzią.
- Tuga od niedawna jest częścią Wielkiej Pętli Żuławskiej. Dwa lata temu zostały wyremontowane i podniesione wszystkie mosty na tej rzece, powstało kilka pomostów kajakowych. Zrobiła się niezła infrastruktura turystyczna i zwiększyło się zainteresowanie tą rzeką - mówi prezes Klubu Nowodworskiego, Marek Opitz.
Posłuchaj
Złożona historia świątyni w Cyganku-Żelichowie
Podróżując po Żuławach, nie można zapomnieć o zabytkach architektury sakralnej. Jednym z takich zabytków jest obecnie greckokatolicki kościół w Cyganku na terenie sołectwa Żelichowo. Jego historia jest bardzo ciekawa.
- To jest świątynia zbudowana przez Krzyżaków w 1352 roku. Przeszła ona wiele różnego rodzaju historii - mówi ksiądz Paweł Potoczny. W XVI wieku należała do ewangelików, a w następnym stuleciu przejęli go ponownie katolicy. Po wojnie kościół użytkowany był zarówno przez wiernych wyznania greckokatolickiego, jak i rzymskokatolickiego. Obecnie jest to cerkiew. - W prawosławnym kalendarzu liturgicznym jest wpisane Boże Ciało, ale to święto zwykle nie jest świętowane - dodaje ksiądz Potoczny.
Posłuchaj
Zabytkowa kolej wąskotorowa
Jedną z atrakcji turystycznych na Żuławach jest podróż zabytkową kolejką wąskotorową, podczas której można się przenieść w przeszłość i przy okazji podziwiać okoliczne widoki.
- Historia wąskotorówki sięga XIX wieku. Najpierw powstały linie kolejowe do przewożenia płodów rolnych. Potem ta sieć się rozwijała, powstała spółka, która dopuściła także przewozy pasażerskie. Kursował tutaj nawet pociąg pośpieszny z Gdańska do Malborka - mówi Jarosław Lipiński, prezes Pomorskiego Towarzystwa Miłośników Kolei Żelaznych. - W końcu lat 90. kolejka została zamknięta przez PKP. Po czy została przejęta przez powiat Nowy Dwór Gdański. Z kilkuset kilometrów niegdyś, dziś w użytkowaniu są tylko 32 kilometry - dodaje.
Posłuchaj
Czytaj także
- Długi weekend czerwcowy. Wypoczywajmy na łonie natury: dzika przyroda jest dobra na wszystko!
- 15-minutowe miasta - idea urbanistyczna, która może zmienić nasze życie
- Mariusz Majewski: dramatyczne szczegóły pobytu w kongijskim więzieniu
Gospoda Mały Holender i żuławsko-holenderski ser
W zabytkowym domu podcieniowym w miejscowości Żelichowo znajduje się gospoda Mały Holender, w której można spróbować wielu przysmaków regionalnej kuchni, opartej na dawnych przepisach i technikach kulinarnych. W gospodzie można spróbować m.in. słynnego sera Werderkäse, którego recepturę odtworzono po latach.
- Praktycznie w całej karcie znajdują się dania sporządzone według przepisów z dawnych czasów. Choć całkowita rekonstrukcja tych przepisów nie jest jednak możliwa. Teraz mamy zupełnie inne warunki fizyko-chemiczne: inne powietrze, inną paszą są żywione krowy. Poza tym takie dokładne odtwarzanie mogłoby być groźne dla zdrowia. Dawniej nie zwracano przecież uwagi na przykład na substancje smoliste w wędzonych potrawach - mówi prezes Klubu Nowodworskiego, Marek Opitz. - Myśmy odtworzyli starą recepturę sera Werderkäse. Zrobiliśmy go około pół tony i oddaliśmy przepis do mleczarni, która teraz produkuje go dla nas i na swoje potrzeby - dodaje.
Posłuchaj
Kameralna "Biblioteka na Żuławach" w Wiślinie
Bibliotekę w Wiślinie warto odwiedzić nie tylko ze względu na dawne księgozbiory, ale także ze względu na oryginalny element wystroju - drewnianą ścianę z wielkimi wrotami, wykonaną z niemal stuletniego drewna oraz dlatego, że jest to jedna z najmniejszych bibliotek w naszym kraju.
- Jest to nie tylko najmniejsza bibliotek w gminie Pruszcz Gdański, ale też najmniejsza na całych Żuławach. Na zewnątrz nasz budynek może nie jest specjalnie okazały, ale jego serce jest w środku - mówi Grzegorz Cwaliński, dyrektor Ośrodka Kultury, Sztuki i Biblioteki Publicznej Gminy Pruszcz Gdański.
- Cała nasza polityka jest tu prowadzona w kierunku, aby rozpowszechniać wiedzę o Żuławach wśród dzieci i dorosłych. Organizujemy m.in. różnego rodzaju wydarzenia kulturalne, jak Żuławska Noc Cudów, czyli taka Noc Świętojańska w wydaniu żuławskim, bardzo wesoła, kolorowa i kreatywna impreza - dodaje Wioletta Toruńczak, dyrektorka biblioteki w Wiślinie.
Posłuchaj
***
Tytuł audycji: Zapraszamy do Trójki
Prowadzi: Paweł Turski
Data emisji: 30.05.2024
Godziny emisji: 7.14, 7.23, 7.34, 7.43, 8.15, 8.25, 8.35, 8.44, 8.51
dm/wmkor