"Dziennik życia we dwoje" Stefana Chwina - opowieść pełna niepokojących iskier
2024-05-28, 16:05 | aktualizacja 2024-05-28, 19:05
- Bardzo chciałem, żeby to był dziennik, który zawiera w sobie takie niepokojące iskrzenie. Dotyka on też różnych spraw mocniej, niż Krystyna by to sobie wyobrażała, dlatego różnimy się w podejściu do tekstu - przyznaje Stefan Chwin (pseud. Max Lars). Powieściopisarz, krytyk literacki, eseista i historyk literatury zaprezentował w połowie maja "Dziennik życia we dwoje". Wydawczynią dzieła jest żona autora, Krystyna, również pisarka i redaktorka.
- "Dziennik życia we dwoje" to kolejna część dzienników Stefana Chwina. Do tej pory w ramach serii ukazały się "Kartki z dziennika", "Dziennik pisany dla dorosłych".
- Wydawczynią książki była Krystyna Chwin.
- - Literatura ma to do siebie, że nie można niczego ukryć - przyznaje autor dziennika w audycji "Ludzie".
Sam Stefan Chwin twierdzi w opisie książki, że dziennik napisał "trochę pod włos naszych demaskatorskich czasów, które chętnie przedstawiają rodzinę i małżeństwo jako źródło nieszczęść, katastrof i cierpień". To opowieść o nim, Krystynie Chwin i ich wspólnym życiu - życiu osób o różnych temperamentach.
Niejednokrotnie na stronach wydawnictwa autor prezentuje czytelnikowi bardzo intymne opowieści. - Być może trochę oberwę za ten dziennik. Ale jest w tym pewne ryzyko. Blogerzy i ci, którzy piszą sobie na forach, też obrywają - komentuje Stefan Chwin. - Zawsze były albo zachwyty, albo pogróżki, albo wyrazy niezadowolenia, a nawet telefony z awanturami. Ale tak ma być - dodaje Krystyna Chwin.
Czytaj także: Stefan Chwin. "Pisarstwo pozwala rozejrzeć się w wewnętrznym chaosie człowieka"
- Rzecz polega na tym, że dziennik jest pod tym względem bardzo ryzykowny. Jeśli on ma opowiadać naszą historię, musi też opowiadać historię ludzi, którzy nam towarzyszyli. Ci ludzie się pojawiają w tle. Nawet Krystyna miała w związku z tym rozmaite telefony. To były prośby, ale też pytania, czy osoba, o której piszę, może być pod kryptonimem albo zamaskowana, albo w ogóle prosi by wystąpić pod swoim nazwiskiem - opowiada autor książki.
Najczęściej czytane:
- Starość mi się udała. Bo wiem, że już nic nie muszę – mówi Anda Rottenberg
- Na wózku inwalidzkim w Himalajach? Michał Woroch w Trójce: chcieliśmy udowodnić, że można
"Dziennik pozwala na spojrzenie na siebie z dystansu"
- Ten dziennik nie jest tylko dokumentem życia intymnego. Ma w sobie pewien element powieściowy. Uważam, że dziennik pozwala nam na spojrzenie na siebie z dystansu, z zewnątrz. Tak jak patrzy się na postać powieściową, kiedy się ją tworzy - mówi Stefan Chwin. - Oczywiście element autobiograficzny jest bardzo silny, ale jest tylko materiałem. Przecież dobieram fakty z naszego wspólnego życia, a całe morze faktów pomijam. Tworzę, powiedziałbym, fresk literacki, który może być interesujący nie tylko dla nas - opowiada autor.
Posłuchaj
***
Tytuł audycji: Ludzie
Prowadzi: Michał Nogaś
Data emisji: 27.05.2024
Godzina emisji: 23.07
qch/kormp