Magdalena Salik o książce "Wściek": nie ma tam elementów klasycznie przypisywanych fantastyce naukowej
2024-05-12, 13:05 | aktualizacja 2024-05-12, 14:05
- Planując "Wściek", zastanawiałam się, czy można wziąć nasze współczesne problemy, współczesny dyskurs i zupełnie bezpośrednio przełożyć je do książki o charakterze science fiction. Zastanawiałam się, czy formuła fantastyki naukowej to wytrzyma. Opis świata, jaki znajdują w książce czytelnicy, faktycznie nie ma cech odmiennych od naszej rzeczywistości - mówiła w audycji "Plik tekstowy" o swoim najnowszym wydawnictwie Magdalena Salik.
- Magdalena Salik jest dziennikarką naukową i pisarką.
- Za swoją poprzednią książkę pt. "Płomień" otrzymała m.in. Główną Nagrodę im. Jerzego Żuławskiego, Nagrodę im. Janusza Zajdla oraz Nagrodę "Nowej Fantastyki" im. Macieja Parowskiego.
- "Wściek" opowiada o katastrofie klimatycznej, bezduszności korporacji i hipokryzji elit. Opisane przez Magdalenę Salik fizyczne, polityczne i technologiczne procesy błyskawicznie nabierają rozpędu.
- Pytanie o gatunek tej książki pojawia się często. Jest to ciekawe na dwóch poziomach. Czytelnicy zastanawiają się, jak określić gatunkowo "Wściek", co jest dla mnie dość zaskakujące, bo od strony osoby piszącej nie mam potrzeby określania sobie natychmiast gatunku. W przypadku akurat "Wścieku" taka potrzeba nie pojawiła mi się w ogóle. Pisząc tę książkę, wiedziałam, że w finale będzie miała cechy charakterystyczne dla fantastyki naukowej. O tym, co było wcześniej, absolutnie nie myślałam. Zastanawiałam się raczej nad koncepcją i fabułą - mówiła w audycji "Plik tekstowy" Magdalena Salik, pisarka i dziennikarka.
- Filip Łobodziński o samym sobie. "To nie jest biografia pisana po bożemu"
- Bartosz Żurawiecki: Bogusław Kaczyński był osobnym zjawiskiem
Posłuchaj
Fantastyka bliskiego zasięgu
- To fajne określenie, które może być zastosowane do opisania tej książki. Pod jej adresem pojawia się też określenie "thriller". Gdy usłyszałam je po raz pierwszy od redaktorki "Wścieku", byłam mocno zaskoczona. Pisząc, przez nawet sekundę nie myślałam o tym, że powstaje thriller. Z kolei określenie "fantastyka bliskiego zasięgu" bardzo mi się podoba i myślę, że jest bardzo trafne. Warto przy tym zaznaczyć, że ten "bliski zasięg" oznacza tylko tyle, że czytelnik nie jest "wrzucony" w odległy świat w przyszłości lub w świat alternatywny, który radykalnie różni się od naszego technologią czy zasadami fizyki. Nie ma tam nic takiego, nie ma elementów klasycznie przypisywanych fantastyce naukowej - zaznaczyła w rozmowie w Trójce.
***
Tytuł audycji: Plik tekstowy
Prowadzi: Max Cegielski
Data emisji: 11.05.2024
Godzina emisji: 20.08
zch/kormp