Czy w czasach sztucznej inteligencji sztuka jeszcze istnieje? Jeśli tak, to czym jest?

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Czy w czasach sztucznej inteligencji sztuka jeszcze istnieje? Jeśli tak, to czym jest?
Humanoidalny robot Ai-Da maluje portrety, tworzy obrazy. Czy to jest prawdziwa sztuka? Foto: PAP/Avalon

W kalendarzu Światowy Dzień Sztuki to właśnie 15 kwietnia. Ale czym właściwie jest sztuka i po co ona człowiekowi? W czasach, kiedy AI coraz śmielej wkracza w rejony zastrzeżone, wydawałoby się, tylko dla człowieka, pytanie o to jest niezwykle ważne: część badaczy uważa, że właśnie tworzenie sztuki odróżnia człowieka od zwierzęcia. A co się stanie, kiedy sztuczna inteligencja zacznie tworzyć sztukę – czy stanie się równa ludziom?

  • Sztuka nie jest jedynie doznaniem estetycznym: ma także wyraz praktyczny. Przykładem może być architektura czy różne elementy wyposażenia domu, piękne w swoim kształcie, a zarazem użyteczne.
  • Maszynowe wytwarzanie różnego rodzaju obiektów dekoracyjnych trudno jednak nazwać sztuką, mimo że mogą one stanowić element upiększający wnętrze, a przynajmniej harmonijnie się weń wpasowujący i go dopełniający.

Sztuka, która nas otacza

– Sztuka, to nie tylko estetyka. Lubię myśleć o sztuce nie tylko jako o działalności dekoracyjnej, nie tylko grze towarzyskiej i obiegu społecznym, ale właśnie jako o praktyce społecznej, której zawdzięczamy zmiany nas dotyczące, innowacje na początku w małej, później w większej skali – mówi Iwo Zmyślony, niegdyś krytyk sztuki i kurator, dzisiaj doradca biznesowy. – Rozejrzyjmy się wokół siebie, w jakich miastach mieszkamy, w jakich budynkach, z jakich urządzeń korzystamy, na jakich meblach siedzimy (…). To wszystko wyszło ze sztuki eksperymentalnej w początkach XX wieku, która zadawała sobie pytanie, czym ma być sztuka w epoce elektryczności, w epoce maszyn spalinowych, jak ma wyglądać świat, w którym ówczesne technologie radykalnie zmieniły cywilizację, stosunki społeczne, zmieniły kulturę. I to właśnie artyści, dzisiaj nazywamy ich awangardą, jak Kandinsky czy twórcy Bauhausu zadali sobie pytanie „do czego ma być sztuka?” I zdefiniowali piękno jako użyteczność, funkcjonalność, wygodę, intuicyjność. Jako zdrowe miasta, zdrowe osiedla, zdrowe mieszkania – wskazuje.

– I my żyjemy w tym, nie zdając sobie sprawy, że to wszystko wyszło ze sztuki – dodaje.

Czy sztuczna inteligencja tworzy sztukę?

Trójkowy gość dość jednoznacznie ocenia wszelkiego rodzaju obiekty wytwarzane przez sztuczną inteligencję i prezentowane jako „sztuka”. – Różne rzeczy nazywamy sztuką i są różne obiegi społeczne, które używają tego słowa. Są ludzie, którzy nazywają sztuką to, co wytwarzają maszyny zwane sztuczną inteligencją. Zdajmy sobie sprawę, że popkultura – seriale, filmy, newsy – wytwarzają pewnego rodzaju mitologię sztucznej inteligencji. Tzn. nie jest tak, że internet ma świadomość, zaraz wyjdzie i zacznie wymyślać własną religię czy systemy polityczne. Nie: to są maszyny – stwierdza. – Teraz mamy boom: powstają generatory obrazów, filmów wideo. I to jest świetne. Jest taki topos awangardy: artyści sięgają po nowe technologie, jak tylko się pojawią, i próbują z nimi eksperymentować. I w tym sensie może być sztuka, która wykorzystuje m.in. sztuczną inteligencję, ceniona w obiegu eksperckim – tłumaczy.

I zaznacza, że tzw. generatory obrazu można wykorzystywać do tworzenia np. dekoracji na ścianę doskonale pasujących do wnętrza domu: kanapy, mebli. Ale czy to naprawdę jest sztuka? Podobnie jest z generatorami dźwięku, pisma czy filmów.

Przeczytaj także:


Sztuka: gotowość eksperymentu i ryzyka

Jednak w kontekście tego, co przez wieki uważano za sztukę, jak ona była tworzona, co ze sobą niosła, jak na nią patrzyli i jak ją określali badacze, filozofowie, koncepcja sztuki jest zupełnie inna. – Sztuką jest wytwarzaniem tego, czego jeszcze nie było, jest procesem eksperymentu, podejmowania ryzyka. A artystą jest ten, który nie boi się ryzykować, który nie może nie być artystą, nie może przestać podejmować ryzyka w różnych obszarach – definiuje rozmówca Justyny Grabarz. – Sztuce XX wieku zawdzięczamy, że dzisiaj ten obszar, w którym artysta podejmuje ryzyko, może być dowolny. Przykładem Banksy, o którym nie wiadomo, kim jest. Co on robi? Eksperymentuje z fundamentalnym dla współczesności doświadczeniem widoczności: tego, że każdy chce być widoczny, każdy chce zaistnieć. I uważam go za jednego z najważniejszych artystów współczesności m.in. dlatego, że nie wiemy, kto to jest. Że się skutecznie ukrywa w świecie permanentnej inwigilacji. Abstrahując od tego, co robi, jakie obiekty wytwarza, jakie sytuacje – wskazuje.

– Więc jeżeli tak rozumiemy sztukę, jako umiejętność wytwarzania czegoś, czego jeszcze nie było, umiejętność eksperymentu, to jest to pojęcie tak stare, jak kultura zachodnia – wyjaśnia.

Coś, czego jeszcze nie było

Iwo Zmyślony przywołuje słowa Władysława Tatarkiewicza, że Leonardo da Vinci byłby zdziwiony, gdyby usłyszał, że malując Mona Lisę, robi coś innego niż wtedy, gdy eksperymentuje z pierwszymi maszynami latającymi. – Jeszcze 500 lat temu oczywiste było, że kiedy tworzysz coś nowego, coś, czego jeszcze nie było, podejmujesz ryzyko porażki, to to jest właśnie proces sztuki – tłumaczy.

A w czasach dzisiejszych? – Dzisiaj ważne jest, czy masz to, czego nie potrafią maszyny, sztuczna inteligencja. Sztuka jest trudna, a my musimy umieć robić rzeczy trudne. I jak robimy rzeczy trudne, to jest spora szansa, że zrobimy coś, czego nie potrafią maszyny. Pytanie, czy tego świat będzie potrzebował? W przypadku wielu artystów to się okazywało dopiero po ich śmierci… – ostrzega.


Posłuchaj

14:15
Sztuka w czasach AI: czy jeszcze istnieje? (Dobrego dnia!/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

***

Tytuł audycji: Dobrego dnia!
Prowadzi: Justyna Grabarz
Gość: Iwo Zmyślony (krytyk sztuki, kurator, doradca biznesowy)
Data emisji: 15.04.2024
Godziny emisji: 11.20, 11.34

pr/wmkor

Polecane