Reklama

reklama

Rocznica katastrofy w Smoleńsku. Ernest Zozuń: nam się takie wydarzenia nie śniły

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Rocznica katastrofy w Smoleńsku. Ernest Zozuń: nam się takie wydarzenia nie śniły
Wrak samolotu TU-154M, który rozbił się 10 kwietnia 2010 roku w SmoleńskuFoto: Włodzimierz Pac/Polskie Radio

- Nagle spadła na nas jak grom z jasnego nieba wiadomość, że rozbił się prezydencki samolot. Nam się takie wydarzenia, nawet w największym dziennikarskim koszmarze, nie śniły - przyznaje Ernest Zozuń, który był tego dnia w delegacji na cmentarzu w Katyniu. 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku rozbił się prezydencki samolot Tu-154M z 96 osobami na pokładzie, w tym prezydentem Lechem Kaczyńskim i jego małżonką Marią, najwyższymi dowódcami Wojska Polskiego i ostatnim prezydentem RP na uchodźstwie Ryszardem Kaczorowskim.

  • Mija 14 lat od katastrofy prezydenckiego samolotu TU-154M w Smoleńsku.
  • W katastrofie zginęło 96 osób, w tym m.in. prezydent RP Lech Kaczyński z małżonką oraz urzędnicy państwowi.
  • - Trochę też nie dopuszczaliśmy do własnej świadomości, że ten samolot mógł się rozbić - opowiada dziennikarz TVP Ernest Zozuń, który relacjonował wówczas wydarzenia ze Smoleńska dla radiowej Trójki.

Prezydencki samolot Tu-154M rozbił się na terytorium Rosji, nieopodal wojskowego lotniska w Smoleńsku. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. W katastrofie zginęło 96 osób. Wśród ofiar byli m.in. prezydent RP Lech Kaczyński i jego małżonka Maria, były prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, najwyżsi dowódcy Wojska Polskiego, urzędnicy państwowi i członkowie rodzin katyńskich.

"Nie dopuszczaliśmy do własnej świadomości, że ten samolot mógł się rozbić"

Wydarzenia z 10 kwietnia 2010 roku relacjonował wtedy na antenie radiowej Trójki Ernest Zozuń, który przebywał w delegacji na cmentarzu w Katyniu. Dziennikarz przyznaje, że obecni w Rosji polscy dziennikarze nie wiedzieli początkowo, co robić. - Kiedy zaczęły pojawiać się informacje, że coś jest nie tak w sprawie tego lądowania, nikt do końca nie wiedział, co się wydarzyło. Trochę też nie dopuszczaliśmy do własnej świadomości, że ten samolot mógł się rozbić. Próbowaliśmy dowiadywać się czegoś więcej - wspomina dziennikarz.

- Jak usłyszałem, że ten samolot się rozbił, pomyślałem z niedowierzaniem, że może komuś się coś pomyliło. Wcześniej pojawiały się informacje na temat samolotów rządowych i prezydenckich, że one mają różnego rodzaju awarie. (...) Pomyślałem sobie, że być może te informacje, które dobiegają do nas przez oficerów Biura Ochrony Rządu, dotyczą po prostu tego, że ten samolot wylądował z jakąś awarią. - wspomina Ernest Zozuń.

Obecni w Rosji polscy dziennikarze przez kolejne dni relacjonowali wydarzenia, które były następstwem katastrofy, m.in. identyfikację ofiar. - Nie wiem, czy to było gorsze, kiedy zderzaliśmy się z ludźmi, których ta katastrofa dotykała bardzo bezpośrednio. (...) Wtedy już te pierwsze emocje dotarcia i potwierdzenia wiadomości odeszły w dal. W innym trybie, bardziej spokojnym i analitycznym, patrzyliśmy na to, co się wtedy działo w Moskwie - opowiada rozmówca Roberta Grzędowskiego.

Ernest Zozuń: mieliśmy świadomość tego, że bierzemy udział w wydarzeniu historycznym

- Katastrofa lotnicza, w której ginie prezydent jakiegokolwiek państwa, to wydarzenie historyczne. (...) Myślę, że nikomu z nas nie przychodziło do głowy, że ta katastrofa będzie używana w taki sposób, w jaki była używana przez te ostatnie 14 lat. Wszyscy zdawaliśmy sobie sprawę z ogromu nieszczęścia. Wydawało nam się, że po prostu, tak jak wcześniej, powołana zostanie komisja, która ustali przyczyny tej katastrofy. (...) Nad ludzkim życiem i tragedią nie należy uprawiać polityki. Okazało się, że jest zupełnie inaczej - ocenia gość radiowej Trójki.


Posłuchaj

10:26
Rocznica katastrofy w Smoleńsku. Ernest Zozuń: nam się takie wydarzenia nie śniły (Zapraszamy do Trójki)
+
Dodaj do playlisty
+

 

---

Informacja o katastrofie samolotu 10 kwietnia 2010 roku zastała kilku polityków i dziennikarzy w studiu Trójki. O tej porze na antenie trwała emisja audycji "Śniadanie w Trójce". Zapraszamy do wysłuchania zapisu audycji z tego dnia:

***

Tytuł audycji: Zapraszamy do Trójki
Prowadzi: Robert Grzędowski
Gość: Ernest Zozuń (dziennikarz TVP, były dziennikarz Programu 3 Polskiego Radia)
Data emisji: 10.04.2024
Godzina emisji: 8.41

qch/wmkor

Polecane