Artur Rojek z Lenny Valentino – historyczny występ w brązowym sweterku
2024-02-14, 21:02 | aktualizacja 2024-02-15, 06:02
– Pamiętam, że miałem na sobie brązowy sweterek, śliski i miły w dotyku – to obrazek, jaki pozostał w głowie Artura Rojka po występie grupy Lenny Valentino w studiu radiowej Trójki. Był to jeden z zaledwie kilkunastu koncertów w karierze tej efemerycznej supergrupy polskiego alternatywnego rocka.
- Zespół Lenny Valentino działał krótko na początku XXI wieku. Pozostawił po sobie tylko jeden album, "Uwaga! Jedzie tramwaj", wydany w 2001 roku.
- Wielkim entuzjastą płyty był m.in. Piotr Kaczkowski, legendarny dziennikarz muzyczny Trójki.
- Maciej Cieślak z zespołu Ścianka zadbał o to, aby napisane przez Artura Rojka piosenki pozbawić potencjału komercyjnego.
Lenny Valentino zameldował się w Studiu im. Agnieszki Osieckiej 26 listopada 2001 roku, by wykonać na żywo materiał ze świeżo wydanego albumu "Uwaga! Jedzie tramwaj". W składzie grupy znajdowali się członkowie formacji Negatyw i Ścianka, a rolę głównego wokalisty, gitarzysty i autora piosenek pełnił Artur Rojek, występujący na co dzień z zespołem Myslovitz.
– Ja pamiętam ten koncert obrazkowo. Pamiętam, że miałem na sobie brązowy sweterek, taki śliski i miły w dotyku – mówił artysta w rozmowie z Justyną Grabarz.
Dzieło kompletne vs. komercyjne samobójstwo
Rojek wspominał też wywiad, jakiego udzielił w Trójce Piotrowi Kaczkowskiemu niedługo po wydaniu albumu "Uwaga! Jedzie tramwaj". – Jemu ta płyta bardzo się podobała. Powiedział, że nie ma się do czego doczepić, że w zasadzie dla niego jest dobry każdy numer, od jeden do dziesięć. To było bardzo miłe.
Wokalista usłyszał wiele pochwał pod adresem swojego nowego dzieła. Byli jednak i tacy, którzy kręcili nosem na zawartość albumu. Do tej grupy należał Paweł "Uzek" Jóźwicki. Szef wytwórni Sissy Records zdecydował o wydaniu płyty po tym, jak usłyszał wstępne szkice utworów. – To demo było mocno piosenkowe. Mnie się to nie podobało, ale jemu tak. Powiedział: "Nagrywajcie płytę" – wspominał Rojek.
– Kiedy przedstawiłem Uzkowi finalną płytę, to zadzwonił do mnie i powiedział, że jak mu puściłem demo, to myślał, że sprzeda tego z pięćdziesiąt tysięcy, ale jak usłyszał płytę, to chyba nie sprzeda nawet pięciu – mówił gość audycji "Z Osieckiej".
Dekonstrukcja Cieślaka
Za "popsucie" piosenek odpowiadał Maciej Cieślak z zespołu Ścianka, którego Rojek zatrudnił w charakterze producenta albumu. – Ścianka akurat wydała płytę "Dni wiatru", która była dla mnie dużym przeżyciem i tak na mnie zadziałała, że pomyślałem sobie, że jeżeli ktoś ma zdekonstruować te piosenki Lenny Valentino, to właśnie Cieślak musi się za to zabrać – opowiadał wokalista.
Łącznie zespół Lenny Valentino zagrał tylko kilkanaście klubowych koncertów promujących album. Dodatkowo reaktywował się dwukrotnie, by wystąpić na organizowanym przez Rojka Off Festivalu w Mysłowicach, a potem w Katowicach. Trójkowy koncert jest więc wyjątkowy, szczególnie że pozostało po nim dobrej jakości nagranie.
Posłuchaj
Czytaj też:
- Lekki stres i milion księżyców – Paulina Przybysz o koncercie Sistars w Trójce
- Republika w totalnym szwungu. Leszek Biolik wspomina koncert w Trójce
***
Tytuł audycji: "Z Osieckiej"
Prowadzi: Justyna Grabarz
Data emisji: 14.02.2024
Godzina emisji: 19.08
kc/wmkor