Tulipomania w Holandii, czyli kwiatowa bańka spekulacyjna
2024-02-06, 16:02 | aktualizacja 2024-02-06, 16:02
Przed paroma wiekami tulipany były towarem ekskluzywnym i wyznacznikiem statusu społecznego w Holandii. Z tymi kwiatami wiąże się także jeden z najsłynniejszych krachów w historii. W jaki sposób w XVII wieku doszło do tulipomanii?
- Tulipany trafiły do Europy w XVI wieku. Kilka dekad później stały się towarem ekskluzywnym w Holandii.
- W XVII w. jedna cebulka tulipana była droższa niż np. 4 tony pszenicy.
- Aby zwiększyć zyski, Holendrzy zaczęli spekulować na rynku kwiatowym. Doprowadziło to do jego krachu.
Skąd w Holandii wzięły się tulipany?
Ta odmiana kwiatów przywędrowała do Europy w XVI wieku. Uznaje się, że Europejczykiem, który po raz pierwszy zobaczył tulipany, był ambasador cesarza Ferdynanda I. Ujrzał je w XVI wieku, w Stambule, na dworze Sulejmana I Wspaniałego. Kwiaty tak przypadły dyplomacie do gustu, że ich cebulki przetransportował do Europy, a konkretnie do Wiednia, na dwór cesarski.
Ich uprawę w Holandii zapoczątkował botanik, Charles de L’Écluse. Udało mu się wyhodować nową odmianę tulipanów, które były zdolne do rozkwitu w europejskim klimacie. - Problemem była natomiast wrażliwość na czynniki klimatyczne, które powodowały, że bardzo często te kwiaty nie mogły zostać wyhodowane - tłumaczy historyk prof. Tomasz Gajownik.
Kwiaty warte więcej niż dom
Tulipany traktowano wówczas jako inwestycję. Doszło do tego, że ich cena sięgnęła astronomicznego poziomu. Jak wyjaśnia rozmówca Piotra Łodeja, w 1623 roku jedna cebulka potrafiła kosztować nawet tysiąc guldenów, waluty obowiązującej wtedy w Holandii. - Cztery tony pszenicy kosztowały ok. 450 guldenów. Bodajże dziesięć sztuk świń kosztowało natomiast 240 guldenów. W związku z tym płacąc za cebulkę tysiąc guldenów, można się spodziewać, że to był towar ekskluzywny. I takim był - opowiada prof. Gajownik.
Najczęściej czytane:
- "Minimum tekstu, maksimum treści" - Muzeum Zimnej Wojny w Warszawie
- Rondo Dmowskiego, rondo de Gaulle'a i rondo Wiatraczna odchodzą do przeszłości?
Z czasem rozpoczęły się jednak spekulacje na kwiatowym rynku. Wielu Holendrów chciało w ten sposób zwielokrotnić włożony kapitał. Cena cebulki tulipana w niecałą dekadę wzrosła sześciokrotnie. Sprzedawano nawet tulipany już posadzone.
Kwiatowa bańka spekulacyjna
Ostatecznie, w 1637 roku, doszło do załamania rynku handlu tulipanami w Holandii. - Pękła ta bańka spekulacyjna. To było spowodowane wygórowanymi cenami, ale także niewywiązywaniem się kontrahentów - opowiada prof. Tomasz Gajownik. - Ten handel, jak wiemy, ma się doskonale do dnia dzisiejszego. Ale warunki transakcji znormalniały - dodaje.
Posłuchaj
***
Tytuł audycji: Niezła historia
Prowadzi: Piotr Łodej
Gość: prof. Tomasz Gajownik (historyk)
Data emisji: 6.02.2023
Godzina emisji: 11.30
qch/wmkor