Studio im. Agnieszki Osieckiej – jedyna taka sala koncertowa
2024-02-05, 12:02 | aktualizacja 2024-02-05, 21:02
Od pustej sali z "hipisowskim" wystrojem, po prestiżowe miejsce, w którym występ przyprawiał o tremę gwiazdy polskiej i światowej sceny muzycznej – tak w skrócie wygląda historia Studia im. Agnieszki Osieckiej.
- Studio M-1 przy ul. Myśliwieckiej było początkowo wykorzystywane do nagrywania płyt i audycji radiowych.
- Od 1997 roku studio nosi imię Agnieszki Osieckiej.
- Gdy w 2019 roku koncertował tu Mick Hucknall z grupy Simply Red, w kolejce po autograf ustawiła się jego wielka fanka, 18-letnia Iga Świątek.
Nic tu nie było, tylko scena i pusta sala, służąca do nagrań – tak początki "koncertowej kariery" studia M-1 przy Myśliwieckiej wspomina Zofia Sylwin. – W związku z tym zaczęliśmy na koncerty zbierać krzesełka z całego budynku. Każde było inne, więc było strasznie pstrokato: jedno było w kratkę, drugie w jakieś kwiatki. To było bardzo kolorowe, hipisowskie studio.
Chore gardło z nerwów
Przez lata przez scenę studia, od 1997 roku noszącego imię Agnieszki Osieckiej, przewinęły się dziesiątki artystów z czołówki rodzimej sceny muzycznej. Byli wśród nich m.in. Maryla Rodowicz, Ewa Bem, Grzegorz Turnau, Jacek Kaczmarski, Lech Janerka, Stanisław Sojka, Tomasz Stańko oraz zespoły: Perfect, Voo Voo, Hey i Raz, Dwa, Trzy. Ten ostatni w 2002 roku zarejestrował tu materiał na koncertową płytę "Czy te oczy mogą kłamać", z piosenkami autorstwa Osieckiej.
– Z artystami jest tak, że oni nieprawdopodobnie przeżywają występ w Trójce. Każdy przed występem ma z nerwów "chore gardło". Weryfikuje to dopiero wejście na scenę i zaśpiewanie pierwszego utworu – mówi Zofia Sylwin.
Nieustępliwa Iga Świątek
Różnie reagują też artyści po koncertach w Studiu im. Osieckiej. Niektórzy od razu wychodzą porozmawiać z fanami i rozdać im autografy, inni na długo znikają w garderobie. Do tej drugiej grupy należał Mick Hucknall z grupy Simply Red, który dał tu akustyczny minikoncert 15 listopada 2019 roku. Wiąże się z nim zabawna anegdota, którą opowiada Zofia Sylwin.
– Zamknął się w garderobie około godziny dziewiątej, a my tu staliśmy i staliśmy… Po godzinie, dwóch już troszeczkę mniej ludzi stało, a po trzech godzinach już nie było nikogo. Została tylko jedna młoda dziewczyna. Ktoś mówi do mnie: "Zobacz, to Iga Świątek tu czeka!". Chciała od niego autograf…
Duch Osieckiej w nowym cyklu Trójki
Do wyjątkowej atmosfery koncertów w Trójkowym studiu nawiązujemy w antenowym cyklu "Z Osieckiej". – Wszystko to, co przez lata działo się w Studiu im. Agnieszki Osieckiej, mamy zapisane na płytach, kasetach, taśmach, i tymi nagraniami chcemy się z państwem podzielić – zapowiada gospodyni audycji Justyna Grabarz.
W pierwszym odcinku powróciliśmy do koncertu "Kobiety mojego życia" z września 1993 roku. Piosenki Agnieszki Osieckiej zaśpiewali wówczas m.in. Piotr Polk, Krystyna Janda, Tadeusz Woźniak, Ewa Błaszczyk, Magda Umer, Anna Szałapak i Maryla Rodowicz, a koncert poprowadziła osobiście sama poetka.
kc/kormp