System rozpoznawania twarzy – kolejny etap cyfrowej inwigilacji?

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
System rozpoznawania twarzy – kolejny etap cyfrowej inwigilacji?
Smartfon zna naszą twarz lepiej niż my samiFoto: shutterstock/goffkein.pro

Nowoczesna technologia usuwa z naszego życia kolejne przeszkody, a jednocześnie pozbawia nas resztek prywatności. Najlepszym tego przykładem jest zyskujący coraz większą popularność system rozpoznawania twarzy stosowany w smartfonach.

Technologia biometrycznej autoryzacji to fachowa nazwa systemu, dzięki któremu możemy na przykład błyskawicznie odblokować smartfon po skierowaniu jego obiektywu na swoją twarz. Jest to bardzo wygodne zabezpieczenie, którego na dodatek praktycznie nie da się złamać. Algorytm analizuje bowiem nawet kilkaset cech ludzkiego oblicza, których nie jesteśmy w stanie wychwycić gołym okiem.  

Stosując ten system, możemy być pewni, że nikt bez naszej zgody nie będzie przeglądał zawartości naszego smartfonu, nie zrobi też z niego użytku w razie kradzieży. O wiele dalej w korzystaniu z technologii biometrycznej autoryzacji zaszły już Chiny, gdzie normą staje się płacenie "twarzą" za zakupy w sklepie. Nie trzeba mieć ze sobą karty bankowej czy telefonu, system sam powiąże taką transakcję z naszym bankowym kontem i pobierze z niego odpowiednią kwotę.

Koniec z prywatnością

Brzmi jak marzenie? Tak, pod warunkiem że w ogóle nie zależy nam na zachowaniu prywatności. W przypadku Chin mamy już wręcz do czynienia z inwigilacją biometryczną, dzięki której każdy krok obywatela jest śledzony i zapisywany w bazie danych. Pomagają w tym wszechobecne kamery rejestrujące twarze przechodzących ludzi. – To w zasadzie koniec prawa do anonimowego przemieszczania się w przestrzeni publicznej – mówi Wojciech Klicki, prawnik z Fundacji Panoptykon.

Tymczasem anonimowość jest naszym psychologicznym azylem bezpieczeństwa. – Dzięki niej, będąc w stadzie ludzkim, możemy czuć się niezależni, bezpieczni i podejmować decyzje, nie licząc się z ciągłą kontrolą i tym, że ktoś nam patrzy na ręce – tłumaczy psycholog dr Paweł Fortuna.

Ludzkich stad złożonych z jednostek podejmujących własne decyzje bardzo nie lubią chińskie władze. Dlatego zdarzało się, że podczas antyrządowych manifestacji w tym kraju policjanci wyrywali demonstrantom z rąk smartfony i kierowali je na ich twarze. W ten sposób mogli nie tylko automatycznie odblokować urządzenia, ale też natychmiast zweryfikować tożsamość protestujących ludzi.


Posłuchaj

4:00
System rozpoznawania twarzy, czyli kolejny etap cyfrowej inwigilacji (Trójka przed południem)
+
Dodaj do playlisty
+

Czytaj też: 


***

Tytuł audycji: Trójka przed południem
Prowadzi: Tomasz Miara
Autor materiału reporterskiego: Paweł Turski
Data emisji: 8.02.2023
Godzina emisji: 11.43

kc

 

 

Polecane