Armia Andersa. Od więźniów łagrów do zwycięskich bohaterów
2022-10-25, 10:10 | aktualizacja 2022-10-26, 15:10
Mija 80 lat od wymarszu ze Związku Sowieckiego żołnierzy z armii generała Władysława Andersa. Na "nieludzkiej ziemi" zginęły tysiące polskich patriotów. W tym wydaniu "Klubu Trójki" rozmawialiśmy o gehennie wymarszu, polskich grobach na obczyźnie i w końcu o bohaterstwie Polaków, którzy szli, by walczyć i zwyciężać, o kilkudziesięciu tysiącach cywilów, dla których była to jedyna szansa przeżycia.
Podczas obchodów 130. urodzin generała Władysława Andersa, które świętowano 14 października w Łodzi, Jan Józef Kasprzyk podkreślił, że niewielu było przywódców w dziejach Rzeczypospolitej, którym dane było dowodzić w tak skuteczny i chwalebny sposób, jak czynił to gen. Władysław Anders. – Bo on sztandary polskiego oręża okrył chwałą i w roku 1920, i w roku 1939, ale przede wszystkim w kampanii włoskiej 1944 i 1945 roku. Niewielu w historii miało to szczęście, aby być zwycięskim dowódcą zwycięskiej armii – podkreślił.
Generał Władysław Anders i jego misja utworzenia polskiej armii na Wschodzie
Podczas spotkania w "Klubie Trójki" Jan Józef Kasprzyk mówił o tym, co stało się po 17 września 1939 roku. – Niemcy i Rosja doprowadziły do sytuacji, kiedy tysiące Polaków znalazły się na zesłaniu w głębi "nieludzkiej ziemi". W czerwcu 1941 roku dotychczasowi sprzymierzeńcy stanęli naprzeciw siebie, Stalin musiał pozyskać ludzi do walki. Został podpisany układ Sikorski-Majski, na mocy którego została utworzona polska armia na Wschodzie. Dzięki amnestii łagry sowieckie opuściły tysiące ludzi, a generał Władysław Anders otrzymał misję utworzenia wojsk, które będą walczyć u boku Rosjan przeciwko Niemcom – zaznaczył.
Dodał, że jedną z najważniejszych decyzji w życiu generała Andersa było wyprowadzenie polskiej armii ze Związku Sowieckiego. – Mówił żołnierzom: wrócicie do wolnej Polski, będziecie armią zwycięzców. I dokonał cudu. Armia niewolników stała się armią, która zwyciężała w 1944 i 1945 roku – powiedział.
Przeczytaj także
- Armia Andersa i "Wielka Droga". Przywracanie pamięci
- "Mali tułacze" - dzieci zesłańczej drogi i ich wygrane losy
- Ostatni żołnierze 2 Korpusu Polskiego generała Andersa
Trzeba mówić o trudnej historii
Polski ambasador w Uzbekistanie Radosław Tomasz Gruk opowiedział o hołdzie oddanym rodakom, którzy spoczęli tam na zawsze. – W Uzbekistanie jest 17 polskich cmentarzy wojennych, na których jest około 3500 mogił. Cmentarze te znajdują się właściwie w całym kraju, świadomość tego, co się stało, mają jednak tylko starsi mieszkańcy Uzbekistanu. Naszym zadaniem jest prowadzenie takiej polityki historycznej, aby przedstawić polski punkt widzenia na tamte wydarzenia. Warto o tym opowiadać, to możliwość poruszenia tematów trudnych dla większości ludzi tutaj mieszkających, jak choćby 17 września 1939 roku – stwierdził ambasador.
Dla żołnierzy śpiewała Hanka Ordonówna
Piotr Lisiewicz mówił o polskich artystach, którzy znaleźli się na "nieludzkiej ziemi". – To określenie pochodzi od tytułu książki Józefa Czapskiego. Trzeba opowiedzieć historie tych ludzi, którzy wprost z łagrów trafili do armii Andersa. Hanka Ordonówna była przed wojną wielką gwiazdą estrady, a potem śpiewała dla polskich żołnierzy. Później przy armii Andersa powstał teatr dramatyczny, aktorzy występowali dla żołnierzy generała Maczka – powiedział.
Posłuchaj
***
Tytuł audycji: Klub Trójki
Prowadzi: Magdalena Drohomirecka
Goście: Jan Józef Kasprzyk (historyk, szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych), Piotr Lisiewicz (publicysta, aktywista Akcji Alternatywnej "Naszość" i Komitetu Wolny Kaukaz), Radosław Tomasz Gruk (ambasador Rzeczypospolitej Polskiej w Uzbekistanie)
Data emisji: 24.10.2022
Godzina emisji: 21.08
PAP/mo/kor