Bernard Ładysz – wybitny śpiewak bez formalnego wykształcenia
2022-07-20, 21:07 | aktualizacja 2022-07-21, 16:07
24 lipca przypada setna rocznica urodzin Bernarda Ładysza, artysty wyjątkowego, wokalnego wirtuoza, którego losy w znacznej mierze były związane z obrotami koła historii. I właśnie to on był bohaterem "Klubu Trójki", o nim rozmawiał Tomasz Zapert ze swoimi gośćmi.
- Bernard Ładysz urodził się 24 lipca 1922 roku w Wilnie, a zmarł 25 lipca 2020 roku w Warszawie. Był jedynym polskim śpiewakiem, który śpiewał z Marią Callas
- Jednym z najbardziej znanych i najpopularniejszych utworów w jego wykonaniu jest aria Skołuby z opery "Straszny dwór" Stanisława Moniuszki
Talent i nieprawdopodobna łatwość śpiewania
Muzykolodzy, artyści, krytycy, melomani zgadzają się, że Bernard Ładysz był zjawiskiem wyjątkowym w dziejach opery nie tylko polskiej, ale i światowej. – Śpiewałem z całą czołówką basów światowych – Cezarym Siepinem, Nikołajem Giaurowem, Borysem Christowem – i muszę przyznać, że Bernard Ładysz był jednak bezkonkurencyjny – wspomina najbliższy bodaj jego kolega sceniczny, Wiesław Ochman. – Głos podarował mu Pan Bóg. Mój przyjaciel nie posiadał formalnego wykształcenia muzycznego, miał za to zasięg trzech oktaw. Świat się jednak o tym nie dowiedział, bowiem Benio nie miał parcia na karierę – opisuje jego fenomen.
– Okoliczności i czas, ale też częściowo prywatne okoliczności sprawiły, że stało się właśnie tak. I oczywiście także jego stosunek do sztuki, bo to wszystko przychodziło mu z nieprawdopodobną swobodą – dodaje Aleksander Czajkowski-Ładysz, syn artysty. – Dlatego on nie rozumiał tego, co musieli przeżyć inni: tych lat pracy, by osiągnąć najwyższy pułap – wskazuje.
Przeczytaj także
- Bogusław Kaczyński. Oczarować potęgą sztuki
- Koncerty "Moniuszko 150". Stanisław Moniuszko od nieco innej strony
- Tajemnice Krzysztofa Klenczona. Artysta we wspomnieniach najbliższych
Wojenne losy
– Gdyby nie II wojna światowa Bernard Ładysz zrobiłby niewątpliwie karierę światową. Zresztą mówimy, że nie zrobił kariery: nie zrobił jej w PRL-u. Znamy wiele przypadków i wśród nich jest właśnie Ładysz, że wiele, wiele zaproszeń z całego świata wylądowało w szufladzie PAGART-u i nigdy nie ujrzało światła dziennego – tłumaczy muzykolog i dziennikarz Stanisław Bukowski. – No i oczywiście okupacja, wojsko, a później AK. Jego oddział szedł na pomoc Warszawie i dlatego został aresztowany przez Sowietów i zesłany na dwa lata nieludzkiej pracy przy wyrębie lasu. Wiemy ile osób tego nie przeżyło; on nie wrócił do swojego rodzinnego, ukochanego Wilna, ale przyjechał na szczęście do Warszawy – dodaje.
Bernard Ładysz – aria Skołuby "Ten zegar stary" z opery "Straszny dwór" Stanisława Moniuszki/YouTube Teatr Wielki Opera Narodowa
Posłuchaj
***
Tytuł audycji: Klub Trójki
Prowadzi: Tomasz Zapert
Goście: Aleksander Czajkowski-Ładysz (syn Bernarda Ładysza, zajmuje się szeroko rozumianym impresariatem muzycznym), Stanisław Bukowski (muzykolog, dziennikarz)
Data emisji: 20.07.2022
Godzina emisji: 21.08
pr